Maszczyk ma na swoim koncie m.in. brązowy medal Pucharu Świata (Moskwa 2008) oraz 5 medali mistrzostw Unii Europejskiej (złoto w 2006, srebro w 2004 i 2009 oraz brąz w 2005 i 2008). 30-latek jest ośmiokrotnym mistrzem Polski seniorów, a także 3-krotnym triumfatorem prestiżowego Turnieju im. Feliksa Stamma.
Waldemar Ossowski: Kiedy po raz kolejny zobaczymy pana w ringu?
Łukasz Maszczyk: Myślę, że między linami pojawię się za niedługo, ale już w innym charakterze. Postanowiłem zakończyć moją karierę zawodniczą. Od tego roku zaczynam nową karierę trenerską.
[ad=rectangle]
Skąd wziął się pański pseudonim "Angel"?
- Pseudonim sam mówi za siebie, w przetłumaczeniu na język polski oznacza anioła. Jestem dobrym, ułożonym człowiekiem, dlatego też przyjąłem z moim całym sztabem taki pseudonim.
Czy zajmuje się pan na co dzień?
- Na co dzień pracuję w firmie DEM'A PROMOTION POLSKA, która prowadziła mnie za najlepszych czasów amatorskich i cały czas jest ze mną, nie zostawiła mnie nawet jak podjąłem decyzję, że zakończę karierę zawodniczą. Po pracy jestem trenerem w klubie X-Fight Piaseczno oraz w klubie Husarz.
Jak ocenia pan amatorską scenę boksu w Polsce?
- Teraz trochę się pozmieniało, Polska dołączyła do WSB, co na pewno uatrakcyjniło amatorską scenę boksu. Myślę, że zmiany, które nastąpiły na stanowisku selekcjonera wyjdą na dobre i kilku zawodników pojedzie na igrzyska do Brazylii.
Jest pan triumfatorem prestiżowego Turnieju im. Feliksa Stamma. Co oznaczała dla pana aż trzykrotna wygrana w tych zawodach?
- To były najlepsze lata mojej kariery, w których trzykrotnie wygrywałem turniej Stamma i nie tylko. Zawsze brakowało małej kropki nad "i", żeby stanąć na podium największych imprez świata.
Jak wspomina pan igrzyska olimpijskie w Pekinie?
- Igrzyska są największym ukoronowaniem kariery sportowca, każdemu życzę, żeby mógł się znaleźć na takiej imprezie i oczywiście zdobyć medal. Igrzyska olimpijskie w Pekinie wspominam z małym niedosytem dlatego, że otarłem się o podium.
W 2013 roku został pan jedną z twarzy kampanii społecznej "Pięściarze bokserom i nie tylko". Czy może pan coś więcej powiedzieć na ten temat?
- Jeżeli mogłem pomóc zwierzakom w taki sposób, to ani trochę się nad tym nie zastanawiałem. Chciałem podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w kalendarzu "Pięściarze bokserom i nie tylko", żeby pomóc psiakom.
Jak typuje pan walkę Tomasza Adamka z Arturem Szpilką na gali w Krakowie?
- Artur Szpilka jest moim dobrym kolegą z lat amatorskich, dlatego chciałbym, żeby to jego ręką powędrowała do góry, a jak będzie to przekonamy się 8 listopada. Na pewno obydwaj dadzą znakomity pojedynek, niech wygra lepszy.