Dbający o interesy ukraińskiego czempiona Bernd Boente w rozmowie z Boxing News przyznał, że negocjacje z Jenningsem nie przynoszą żadnych efektów i cierpliwość króla wagi ciężkiej zaczyna dobiegać końca. Wstępny termin ustalony na 25 kwietnia w Nowym Jorku jest zagrożony? Patrząc z punktu widzenia biznesowego, nie wydaje się, by "Doktor Stalowy Młot" wrócił na europejski ring.
[ad=rectangle]
Kliczko po podpisaniu kontraktu z telewizją HBO zarezerwował halę Barclays Center na Brooklynie. By zainteresować miejscową publikę, potrzeba amerykańskiego pretendenta, dlatego pierwszą opcją był Bryant Jennings. A co, jeśli nie on? Wbrew pozorom, duże szanse na wypłatę życia ma Shannon Briggs, który od kilku miesięcy prześladuje mistrza, ucieka się do niezbyt wyszukanych intryg i za wszelką cenę próbuje go sprowokować. 43-latek wychował się i wciąż jest związany z Brooklynem, więc w Barclays czułby się jak u siebie w domu. Ponadto jest wygodnym przeciwnikiem, bowiem nie stanowiłby żadnego zagrożenia.
"The Cannon" w 2010 roku stanął w szranki z Witalijem Kliczką i po dwunastu rundach straszliwego łomotu przegrał wysoko na punkty (107-120, 107-120, 105-120). Dawny posiadacz tytułu WBO potrzebował długiej rehabilitacji, zanim wrócił do zdrowia. W kwietniu 2014 roku ponownie wszedł między liny, wygrał sześć walk z rzędu (5 przez nokaut) i raz jeszcze zapragnął wejść na szczyt. Problem w tym, że 43-letni weteran pokonywał klasycznych kelnerów. Czy droga na skróty może okazać się ścieżką usłaną dolarami? Oby nie, prestiż wagi ciężkiej i tak w ostatnich latach solidnie ucierpiał. Decydujący głos należy do HBO.