Mariusz Wach poznał datę powrotu na ring

14 marca w Lubinie na ring wróci były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej - Mariusz Wach. Wkrótce zostanie ogłoszone nazwisko przeciwnika, z którym zmierzy się polski pięściarz.

W tym artykule dowiesz się o:

Na gali Tymex Boxing Promotion i Global Boxing jego rywalem będzie prawdopodobnie pięściarz z Ameryki. Organizatorzy do czasu podpisania kontraktów wstrzymują się jednak z informacjami dotyczącymi potencjalnych rywala Mariusza Wacha.
[ad=rectangle]
- Po miesiącu treningów pod okiem Jamesa Ali Bashira, drugiego szkoleniowca Władimira Kliczki, 11 lutego Mariusz Wach wraca do Polski. W gymie Global Boxing Dzierżoniów będzie toczył sparingi przed pierwszą tegoroczną walką - powiedział współorganizator gali na Dolnym Śląsku Mariusz Grabowski.

"Wiking" wraca na ring podbudowany dwoma zwycięstwami z rzędu po prawie dwuletniej przerwie. W październiku "Polski Olbrzym" wypunktował Serba Samir Kurtagicia, zaś dwa miesiące później pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Travisa Walkera, który kiedyś powalił na deski Tomasza Adamka.

- Mariusz Wach wszystko podporządkował jednemu celowi - zdobyciu pasa czempiona wszechwag. To zawodnik z ogromnym potencjałem i doświadczeniem, dla którego wcale nie jest łatwo o godnych rywali. Część pięściarzy nie chce ryzykować starcia z nim, innych zaś oczekiwania finansowe są zbyt wygórowane jak na możliwości polskiego rynku bokserskiego, chociaż i my za każdym razem podwyższamy budżet swych gal. Ale już wkrótce podamy nazwisko rywala Wikinga - mówi Grabowski, promotor współpracujący z Mariuszem Kołodziejem.

Oprócz Wacha, w Lubinie boksować będzie m.in. Ewa Brodnicka, Robert Parzęczewski, debiutant Michał Leśniak oraz wracający po kontuzji ręki Damian Wrzesiński.

- Dwa miesiące temu doznał poważnego urazu ręki w Norwegii, gdzie na co dzień trenuje i pracuje. Nawet lekarze byli zdziwieni, że tak szybko wraca do zdrowia. Damian jest zdeterminowany, aby odnieść sukces do tego stopnia, że odrzuca propozycja boksowania z tzw. rywalami na przetarcie. Czasem wręcz zbyt ambitny - twierdzi szef Tymex Boxing Promotion.

Komentarze (0)