Sławni bokserzy rezygnują z jedzenia mięsa. Nowa moda wśród pięściarzy

Konrad Kaźmierczak
Konrad Kaźmierczak
Portal SportoweFakty.pl zauważył, że w boksie zawodowym w ostatnich latach pojawił się nowy trend. Coraz więcej bokserów ze światowego topu postanowiło całkowicie zrezygnować z jedzenia produktów pochodzenia zwierzęcego. Postanowiliśmy Czytelnikom przedstawić przykłady pięściarzy, którzy są zadeklarowanymi weganami i jednocześnie osiągnęli wyniki na światowym poziomie.
Bryant Jennings
Bryant Jennings dietę wegańską sprawdził na Arturze Szpilce Bryant Jennings dietę wegańską sprawdził na Arturze Szpilce
Na zawodowym ringu debiutował w wieku 26 lat, ale szybko przedarł się do światowej czołówki. W kwietniu czeka go najtrudniejsze wyzwanie w karierze. Zmierzy się o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką. Pretendent do tytułu mistrza świata bardzo dużą rolę przywiązuje do odpowiedniego odżywiania i to procentuje. Reprezentant Stanów Zjednoczonych do tej pory nie zaznał smaku porażki. Co ciekawe, w pierwszej walce po przejściu na dietę wegańską pokonał przez techniczny nokaut Artura Szpilkę, uchodzącego za polską nadzieję wagi ciężkiej.

- Twoje ciało jest świątynią - twierdzi niepokonany Amerykanin. Na pytanie ludzi, w jaki sposób dostarcza do organizmu białko, Jennings odpowiada wymownie, pokazując zdjęcie ogromnego goryla siedzącego na pustyni. - Goryle, byki, najsilniejsze zwierzęta nie jedzą mięsa. Dlaczego my powinniśmy jeść mięso? Istnieje skuteczniejsze i zdrowsze sposoby odżywiania, które nie przewidują spożywania mięsa - tłumaczy pogromca Artura Szpilki.

Timothy Bradley

Jeszcze do niedawna był mistrzem świata wagi półśredniej federacji WBO, ale stracił ten tytuł na rzecz Manny'ego Pacquiao, który zrewanżował mu się za porażkę z czerwca 2012 roku. "Pustynna Burza" uważa, że kluczem do jego sukcesów jest właściwe odżywianie. Utytułowany Amerykanin dopiero po przejściu na dietę wegańską w 2008 roku zdobył pas mistrzowski w wadze junior półśredniej, pokonując Juniora Wittera.

- Po zmianie w mojej diecie byłem w stanie zwiększyć obciążenia treningowe, mogłem trenować ciężej, szybciej i dłużej niż kiedykolwiek. Czuję się lepiej przygotowanym sportowcem, od każdego, z którym wszedłem do ringu. Mam zawsze energię oraz wyostrzone zmysły i refleks. Moje ciało zużywa mniej energii, by spalić mięso, stąd moja sprawność. To nieprawdopodobne uczucie. Odpoczynek, przygotowania, odpoczynek, ciężka praca. Bardzo ważna jest tutaj równowaga. Dzięki diecie wegańskiej mam tyle energii, że mam czasem kłopoty z zasypianiem. Nie czuję się nabity ani ciężki, czuję się lekki. Każdy sportowiec skorzystałby na moim odżywianiu - przekonywał Bradley w rozmowie z portal boxingscene.com.

Bernard Hopkins

Wyśrubowany rekord "Kosmity", jak nazywany jest popularnie Amerykanin, długo nie zostanie pobity. W kwietniu 2014 roku pochodzący z Filadelfii pięściarz obronił pasy mistrzowskie federacji WBA i IBF w wieku 49 lat! Kluczem do długowieczności najstarszego mistrza świata w historii boksu jest oczywiście zdrowy tryb życia.

- Nie mam pojęcia, jak to jest mieć 49 lat. Wielu ludzi w tym wieku kompletnie nie ma już formy. Przemysł farmakologiczny zarabia na nich fortunę. Ja jestem czysty w stu procentach. Robię to na bananach i orzechach - zdradził Hopkins.

- Nie liczę lat, robią to wszyscy inni. Ludzie wiedzą, że wciąż mogę zdobyć tytuł mistrza świata i pobić większość czołowych pięściarzy. Dla niektórych mój wiek jest jak wyrok. Słyszę, że jestem stary, od kiedy skończyłem 35 lat. Nie wydaje mi się, żebyście w najbliższym czasie zobaczyli kogoś uprawiającego sport na tym poziomie do tak zaawansowanego wieku. To się nie wydarzy za mojego życia. Gdybym słuchał rad większości, nigdy nie zapisałbym się w historii - powiedział legendarny pięściarz.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×