Polski pięściarz wraca z emigracji. Planuje rozwijać swoją karierę w Polsce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Mam duże ambicje bokserskie, dlatego wracam na stałe do Polski. Będę trenował z Arkadiuszem Polcynem - mówi Damian Wrzesiński, który ostatnie kilka miesiące spędził w Norwegii.

W tym artykule dowiesz się o:

27-letni Damian Wrzesiński zawsze uchodził za ambitnego pięściarza, który nie unika trudnych wyzwań. Toczył zacięte walki na ringach amatorskich, nie wahał się też rywalizować w lidze zawodowej World Series Boxing. Jego sytuację skomplikował nieco wyjazd "za chlebem" do Skandynawii, gdzie karierę bokserską musiał łączyć z codzienną pracą zawodową. [ad=rectangle] - Chcę się skupić wyłącznie na boksie, mam kilka pomysłów na moją dalszą karierę. Zamierzam współpracować z trenerem Arkadiuszem Polcynem. Gdybym dalej ciężko pracował fizycznie, a wieczorami trenował, nie mógłbym się spełnić sportowo i robić takich postępów, jakich ja oczekuję od siebie oraz mój szkoleniowiec. Jestem w takim wieku, że musiałem podjąć tak odważną decyzję - mówi zawodnik promowany przez Mariusza Grabowskiego.

W profesjonalnym rekordzie Damiana Wrzesińskiego jest 7 zwycięstw, w tym 4 przed czasem. W ostatniej walce na gali Tymex Boxing Promotion w Lubinie pokonał byłego Mistrza Europy Białorusina Chawazy Chacygowa. Początkowo pojedynek nie układał się po myśli Polaka, który był na deskach, ale później pokazał swą wyższość w starciu z doświadczonym rywalem.

- Jak zwykle moimi mocnymi stronami były wytrzymałość, siła i determinacja w dążeniu do sukcesu. Dodatkowo dobrze mi się współpracowało z nowym trenerem w narożniku - Arkadiuszem Polcynem. Skupiałem się na realizowaniu taktyki przez niego nałożonej na tę walkę - dodał Damian Wrzesiński, który za kilka tygodni wraca do Polski i ma wystąpić 19 czerwca na kolejnej gali organizowanej przez Mariusza Grabowskiego wspólnie z grupą Global Boxing kierowaną przez Mariusza Kołodzieja.

Damian Wrzesiński zapowiada, że wie doskonale, co musi zmienić w swoim boksowaniu, aby zacząć wygrywać też na zagranicznych ringach w wadze lekkiej.

- Muszę udoskonalić technikę mojego boksu, czyli praca nóg, rotacja bioder, poszczególne ciosy, a także zmiana tempa walki. Do poprawy też gibkość - powiedział były mistrz Polski, który kilka miesięcy temu miał ciężki wypadek w Norwegii (poważny uraz dłoni), ale szybko wrócił do treningów.

Kolejna gala grupy Tymex Boxing Promotion już 16 maja w Inowrocławiu, a w walce wieczoru wystąpi Damian Jonak. Być może miesiąc później boksować będzie Mariusz Wach.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)