Szpilka: nie mówcie mi o walce Fonfary z Rodriguezem

Artur Szpilka nie ukrywa, że miałby duży problem z ewentualną walką Andrzeja Fonfary z Edwinem Rodriguezem. Z jednym i drugim utrzymuje bardzo dobre relacje.

Pięściarz z Dominikany do tej pory stoczył 28 walk zawodowych. Doznał tylko jednej porażki - w 2013 roku przegrał na punkty z Andre Wardem. 

  W miniony weekend jego rywalem był niepokonany dotąd na zawodowych ringach Michael Seals. Walka zakończyła się zwycięstwem Rodrigueza w trzeciej rundzie. Artur Szpilka oglądał ten pojedynek spod ringu. 

- Byłem bardzo podekscytowany. W pierwszej rundzie myślałem, że zejdę na zawał. Kiedy doszło do knock-downu, poczułem się lepiej, a kiedy go znokautował, mogliśmy złapać oddech i świętować - mówi 26-letni pięściarz z Wieliczki w rozmowie z serwisem boxingscene.com.

Szpilka nie chciałby, aby w najbliższym czasie doszło do walki Rodrigueza z Andrzejem Fonfarą, a jeśli do niej dojdzie, nie będzie kibicował żadnemu z pięściarzy. 

- Nie, nawet mi nie mówcie o takiej walce - od razu odpowiada. - Choć wiem, że taki pojedynek może się odbyć. Jeżeli miałoby się tak stać, to wolałbym zobaczyć Rodrigueza walczącego o tytuł ze Stevensonem, a później broniącego go w pojedynku z Fonfarą.

- Fonfara jest moim bardzo dobrym przyjacielem, obaj jesteśmy z Polski, trenowaliśmy razem i jest dla mnie jak brat. Z Edwinem też jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Jeśli dojdzie do walki między nimi, założę koszulkę Fonfary i czapkę Rodrigueza - podkreśla Artur Szpilka.

Zobacz także: Ostre słowa o zachowaniu Szpilki i Włodarczyka. "To szczyt dziecinady!"

Komentarze (0)