Jermain Taylor w latach swojej świetności był jednym z najlepszych "średnich" na świecie. W 2005 roku dwukrotnie pokonywał Bernarda Hopkinsa, tytuły stracił dwa lata później na rzecz wschodzącej gwiazdy boksu, Kelly'ego Pavlika.
"Bad Intensions" pozostaje nieaktywny od października 2010 roku, gdy w Missisipi pokonał Sama Solimana i sięgnął po trofeum IBF. Następnie przeżywał trudne chwile w życiu prywatnym, był oskarżony o użycie broni palnej i usiłowanie zabójstwa kuzyna, a także posiadanie marihuany.
Ostatnio Taylor wrócił na sportową ścieżkę i aktywnie uczestniczy w obozie przygotowawczym utalentowanych polskich pięściarzy - Patryka Szymańskiego i Macieja Sulęckiego. Pierwszy z nich między linami może pojawić się już w drugiej połowie maja, a "Striczu" jest poważnie przymierzany do występu na gali 18 czerwca w Chicago. W jego kontekście mówi się także o ewentualnym starciu z królem tej dywizji, Giennadijem Gołowkinem.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Maraton Warszawski to fantastyczny dzień dla biegacza
{"id":"","title":""}