Manny Pacquiao zamierza wrócić na ring. Możliwa hitowa walka za dziesiątki milionów

Ikona zawodowego boksu, 37-letni Manny Pacquaio szykuje się do kolejnego powrotu na ring. Piastujący od maja funkcję senatora Filipińczyk może zmierzyć się z niepokonanym mistrzem świata, Amerykaninem Terencem Crawfordem.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Instagram / Manny Pacquiao

Manny Pacquiao zapowiadał definitywny rozbrat z boksem po kwietniowej wygranej nad Timothym Bradleyem w Las Vegas. "Pac Man" chciał zmazać plamę po walce stulecia z Floydem Mayweatherem Juniorem z 2015 roku, gdy zawiódł rzeszę swoich fanów i przegrał wyraźnie na punkty. W maju został wybrany senatorem Filipin i miał w pełni poświęci się tej funkcji. Poparcie zdobył dzięki kontrowersyjnym opiniom, opowiadając się m.in. za przywróceniem kary śmierci.

Mistrz świata ośmiu kategorii wagowych najwidoczniej zatęsknił już za adrenaliną i chce raz jeszcze wejść między liny. Otrzymał zgodę od senatu, choć z jasnym przekazem, że sport nie może na dłuższą metę kolidować z obecną pracą. Pacquiao kolejny pojedynek ma stoczyć 5 listopada w hali Thomas & Mack Center w Las Vegas. Tę arenę zna doskonale, bowiem w 2006 roku stoczył tam dwa niezapomniane i zwycięskie boje z Erikiem Moralesem.

Kto miałby być listopadowym oponentem wojownika z General Santos City? Największe szansę na wielomilionową wypłatę ma w tej chwili niepokonany w 29. walkach (20 rozstrzygnął przez nokaut) Terence Crawford, a więc gwiazda nowej generacji boksu - pomimo 28. lat ma już na koncie mistrzowskie pasy w dwóch kategoriach wagowych (lekkiej i super lekkiej), obecnie dzierży prestiżowe trofea federacji WBC i WBO. 23 lipca w MGM Grand w Las Vegas bez problemu rozbił na dystansie dwunastu rund Ukraińca Wiktora Postoła, posyłając go po drodze dwukrotnie na deski. Co ciekawe, pięściarz ze wschodniej Europy kierowany był w narożniku przez Freddiego Roacha, od lat odpowiadającego za przygotowania Pacquiao. Amerykański trener po ostatnim gongu przekonywał, że "Pac Man" wciągnąłby młodszego o prawie dekadę Crawforda na głęboką wodę, na której "Hunter" zwyczajnie by się pogubił.

Takie zestawienie elektryzuje kibiców, a także włodarzy stacji telewizyjnej HBO, którzy nie mieliby problemów z wypromowaniem konfrontacji dwóch pięściarskich pokoleń. Zyski ze sprzedaży pakietów Pay-Per-View również byłyby co najmniej satysfakcjonujące. Pacquiao mógłby liczyć zapewne na gażę wyraźnie przekraczającą 30 milionów dolarów. Z drugiej strony, ryzyko porażki byłoby też wysokie - część obserwatorów, w tym Jim Lampley z HBO i Roy Jones Jr są przekonani, że w roli faworyta należałoby postawić bohatera Nebraski.

Drugim z potencjalnych przeciwników jest Jessie Vargas (27-1, 10 KO) - zdecydowanie mniej medialny, mający także w rekordzie jedną skazę - w 2015 roku został pokonany przez Tima Bradleya. Byłby to wybór zdecydowanie bezpieczniejszy, ale nie gwarantujący takiego rozgłosu i zysków. Którą drogą podąży Pacquiao?

ZOBACZ WIDEO Andrzej Wasilewski: Takiego wydarzenia w sportach walki w Polsce jeszcze nie było
Czy Manny Pacquiao powinien kontynuować pięściarską karierę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×