To był hit i wiadomość, której zupełnie nikt się nie spodziewał. 40-letni Tomasz Adamek, który ma już przecież za sobą walki pożegnalne i oficjalne zakończenie bogatej, bokserskiej kariery, postanowił wrócić do ringu. Informacja została podana przez telewizję Polsat w poniedziałek.
Gdy tylko wyszło na jaw, że Adamek znów stoczy walkę, internet zagotował się od komentarzy. Najczęściej pojawiający się zarzut? Pieniądze! A konkretnie przypuszczenie, że bokser roztrwonił oszczędności i rękawice musi skrzyżować tylko dlatego, że skończyła mu się kasa. Jak jest naprawdę? Tomasz Adamek na łamach "Przeglądu Sportowego" mówi, że nie o pieniądze tutaj chodzi.
- Zarobiłem w karierze całkiem niezłe pieniądze i, Bogu dziękować, dobrze je zainwestowałem. Naprawdę nie roztrwoniłem tego, co zdobyłem w ringu. Niech więc kibice się nie martwią, ja naprawdę nie wracam dla pieniędzy - powiedział Adamek w PS.
Do walki Adamka dojdzie 24 czerwca w Gdańsku, wciąż jednak nie jest znany rywal "Górala". Nie to jest chyba jednak najważniejsze w całej zabawie...
ZOBACZ WIDEO Kowalczyk: jak zassę powietrze, odgryzę Pudzianowskiemu tętnicę