Para chce puścić w niepamięć incydent, do którego doszło w ich domu w grudniu ubiegłego roku. Wówczas kobieta wezwała policję, alarmując, że mąż znęca się nad nią psychicznie i fizycznie.
Wprawdzie kilka dni później wycofała swoje oskarżenia, ale to nie przekonało prokuratury, która z urzędu rozpoczęła śledztwo pod zarzutem znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej żony.
Na dodatek w organizmie Dariusza Michalczewskiego wykryto narkotyki, co jeszcze bardziej może skomplikować jego sytuację - tym bardziej, że bokser skłamał, mówiąc, że nie brał żadnych środków odurzających.
Teraz adwokaci twierdzą, że tak naprawdę obecność narkotyków w organizmie Michalczewskiego nie będzie miała większego znaczenia, ale innego zdania jest prokurator.
- Opinia biegłych ma istotne znaczenie co do oceny czynów, które są zarzucane podejrzanemu - powiedziała w rozmowie z gazetą "Twoje Imperium" prokurator Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Według tygodnika, do incydentów w domu Michalczewskich mogło dochodzić częściej - tak mieli zeznać świadkowie. Na dodatek była założona Niebieska Karta, która służy dokumentowaniu przez policję aktów przemocy w rodzinie.
Michalczewski może nawet na rok trafić do więzienia.
ZOBACZ WIDEO Ciężki nokaut na gali Kickboxing Talents!
gdybys byl taki kozak to bys wiedzial ze raz ty dostaniesz po gebie a raz ty komus dasz po gebie ale ty jestes pewnie jakims rycerzesz z klubu dla pedalow, wiec wal sie razem Czytaj całość