Według gazety "Listin Diario" z Dominikany, Geysi Lorenzo w połowie lipca miał wypadek na autostradzie. Było to krótko przed walką z obiecującym zawodnikiem, Geraldo Valdezem. Lorenzo został solidnie poobijany, a trzy dni później doznał urazów w walce z innym utalentowanym zawodnikiem Jeffreyem Castillo.
- Dostał mocno w głowę i musieliśmy pojechać do szpitala - relacjonował trener Carlos Wilson.
Gilberto Jesus Mendoza, prezydent federacji WBA, zaznaczył, że federacja zleci śledztwo w sprawie śmierci zawodnika.
- To co stało się z Lorenzo, jest bolesne. Przeprowadzimy dochodzenie i jeśli okaże się to konieczne, nałożymy sankcje - zaznaczył Mendoza sugerując, że dominikańska federacja dopuściła do śmierci 34-letniego zawodnika przez zaniedbanie.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w pełni. Co jeszcze pokażą Polacy? (WIDEO)