Obrzydliwe zachowanie brytyjskiego boksera. Żenujący festiwal
28-letni mistrz świata WBO Billy Joe Saunders w haniebny sposób obrażał swojego sobotniego rywala, Williego Monroe'a Juniora. W sobotę w Londynie rozpocznie się walka nie na słowa, a na pięści.
Reuters
/ Na zdjęciu: Billy Joe Saunders
Zachowaniem Billy'ego J. Saundersa zapewne zajmie się Brytyjska Komisja Bokserska (BBBofC), bowiem słowa, które kierował do amerykańskiego rywala są poniżej jakiejkolwiek krytyki. Mający cygańskie korzenie Brytyjczyk spotkał się z oponentem i jego obozem w jednej z sal treningowych. Kamery telewizyjne zarejestrowały festiwal żenujących zaczepek Brytyjczyka, który wyglądał, jakby był w amoku. Część kibiców radziła w komentarzach, by przebadać organizm agresora na obecność narkotyków, bowiem takie zachowanie zdecydowanie odbiega od norm.
- Wypad z sali, tu jest Anglia! Jesteśmy gotowi na jazdę! Jestem skończony! Następnym razem przyjedź tu ze swoją mamą, a będziemy pie*** ją jak dzi*** - mówił rozwścieczony bokser.
Biorąc pod uwagę te brudne zaczepki, Willie Monroe Jr z powodzeniem mógłby się ubiegać o pokojową nagrodę, bowiem nie dał się wytrącić z równowagi.
- Co robi człowiek, gdy naprawdę się boi? Krzyczy, głośno krzyczy. I tak on się zachowuje, wywołuje tylko pier*** hałas - komentował zawodnik z Nowego Jorku.
Brytyjska Komisja Bokserska zwraca uwagę na to, co mówią przed walką pięściarze rywalizujący na ich terenie. W 2014 roku Tyson Fury został ukarany grzywną 15 tysięcy funtów za niewybredne obrażanie Derecka Chisory oraz jednego z dziennikarzy. Wydaje się, że kara dla Saundersa będzie zdecydowanie bardziej dotkliwa, a co ciekawe, krnąbrny pięściarz jest dobrym kumplem Fury'ego.
Starcie Saunders vs Monroe Jr będzie główną atrakcją gali zorganizowanej w Copper Box Arena w Londynie. W stawce trofeum mistrza świata WBO w wadze średniej - Brytyjczyk po tytuł sięgnął w grudniu 2015 roku, punktując Andy'ego Lee. Teraz czeka go druga obrona. W ringu zaprezentuje się także młodociany król nokautu z wagi ciężkiej, Daniel Dubois.
vanhorne
Zgłoś komentarz
