36-letni Krzysztof Włodarczyk podejmie w Prudential Center na przedmieściach New Jersey Murata Gassijewa - rosyjskiego mistrza świata federacji IBF. Rywal jest niebezpiecznie silny i młodszy od Polaka o 12 lat. Pojedynek zanalizował były czempion Starego Kontynentu w królewskiej dywizji wagowej, Przemysław Saleta.
- Jednego możemy być pewni. Nie będzie to dla Krzyśka łatwa walka. Oglądając ostatnie pojedynki obydwu pięściarzy widzimy, że Gassijew jest na fali wznoszącej, a Diablo, delikatnie mówiąc, nie zachwyca. Mam wrażenie, że Krzysiek jest sam dla siebie najtrudniejszym przeciwnikiem i najcięższe walki toczy we własnej głowie. Jakiego Włodarczyka zobaczymy w sobotę wieczorem? Tego chyba nie wie on sam... Można mieć tylko nadzieję, że będzie zmotywowany, Diablo głodny sukcesu, aktywny, agresywny i podejmujący ryzyko. W innym wypadku przegra z kretesem, być może przed czasem. Trzymam kciuki bo czas płynie nieubłaganie i być może jest to dla Krzyśka ostatnia szansa by utrzymać się w światowej czołówce i zarobić duże pieniądze. Go Diablo! - skomentował "Chemek".
Saleta zakończył karierę we wrześniu 2015 roku po porażce z Tomaszem Adamkiem. Wcześniej znokautował Andrzeja Gołotę, a w 2002 roku sięgnął po pas mistrza Europy wszechwag.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"