Anthony Joshua pozostaje na tronie! Kapitalna seria Brytyjczyka podtrzymana

Getty Images / Na zdjęciu: Anthony Joshua (z lewej)
Getty Images / Na zdjęciu: Anthony Joshua (z lewej)

Anthony Joshua pozostaje na tronie wagi ciężkiej. Brytyjczyk obronił tytuły mistrza świata federacji IBF, WBA i IBO, pokonując na stadionie Principality w Cardiff Carlosa Takama. Sędzia ringowy pochopnie przerwał pojedynek w 10. rundzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Powrót wielkiej gwiazdy

Anthony Joshua (20-0, 20 KO) jest jednym z największych magnesów w zawodowym boksie. 28-letni król nokautu słynie z ofensywnego stylu, wygląda jak gladiator i jest uwielbiany przez miliony fanów na całym świecie. Brytyjczyk zgromadził trzy pasy mistrza świata wszechwag - federacji IBF, IBO i WBA. Jego jubileuszowym 20. rywalem był urodzony w Kamerunie, ale reprezentujący Francję Carlos Takam (35-4-1, 27 KO). 36-latek zastąpił w ostatniej chwili Kubrata Pulewa z Bułgarii, który doznał kontuzji i musiał wycofać się z kasowej potyczki.

Dla Joshuy był to pierwszy występ od czasu spektakularnej ringowej wojny z Władimirem Kliczką. W kwietniu panowie spotkali się na stadionie Wembley w Londynie i na oczach 90 tysięcy widzów stworzyli kapitalne widowisko. "AJ" wstał z desek i znokautował "Doktora", a starcie zostało ogłoszone mianem jednego z najlepszych thrillerów ostatniej dekady.

Tym razem Joshua boksował na innym wielkim obiekcie - stadionie Principality w Cardiff. I ponownie przyciągnął na obiekt tłum fanów liczony w dziesiątkach tysięcy. Zapowiadał, że w ringu będzie rock'n'roll.

ZOBACZ WIDEO Boks miłością Szymona Majewskiego. "Jak będę miał sześćdziesiątkę, to będę gotowy na walkę"

Seria Joshuy podtrzymana

Panujący mistrz rozpoczął od delikatnego pressingu i poszukiwania mocnych ciosów z prawej ręki. Z kolei pretendent był aktywny w obronie, nie pozostawał pasywny i cały czas balansował tułowiem. W drugiej rundzie Joshua skrzywił się z bólu po wyraźnym zderzeniu głowami, Takam uszkodził mu prawdopodobnie nos. Kilkanaście sekund później wstrząsnął oponentem po kombinacji w półdystansie.

Temperatura wzrosła w czwartym starciu, gdy "AJ" rozpoczął bombardowanie, ale reprezentant Trójkolorowych przyjął wyzwanie i szukał mocnych ripost. Po jednym z ciosów Takam doznał rozcięcia łuku brwiowego, krew spływała po jego twarzy. 36-latek zakończył tę odsłonę na deskach po lewym sierpowym, ale szybko wstał i chwilę później zszedł na przerwę.

W piątej rundzie Joshua trafił bombą z prawej ręki i wydawało się, że impet tego uderzenia musi przestawić Takama, lecz Francuz stał niewzruszony i wykazywał się wielkim sercem do walki. I zaskoczył wszystkich obserwatorów w siódmej rundzie, gdy zaczął napierać na czempiona. Kolejne razy Joshuy odkładały się na twarzy i w ósmym starciu był porozcinany i zakrwawiony.

Wspaniała seria Joshuy została podtrzymana. W 10. odsłonie Brytyjczyk ponownie uruchomił mordercze sierpy, głowa Takama odskakiwała i pretendent znalazł się w głębokiej defensywie. Nie odpowiadał, a sędzia ringowy wkroczył do akcji i poddał Francuza. Przegrany miał zdecydowane pretensje do arbitra Phila Edwardsa i nie godził się z takim zwieńczeniem tego boju.

Na celowniku wymarzone walki

"AJ" pozostaje numerem jeden w królewskiej dywizji wagowej. W chwilę po ogłoszeniu werdyktu przyznał, że pragnie w przyszłości zdobyć pozostałe pasy, a na jego celowniku są oczywiście tacy zawodnicy, jak Deontay Wilder - aktualny posiadacz trofeum WBC.

Z pewnością wielkim hitem na Wyspach Brytyjskich byłaby konfrontacja z dawnym mistrzem Tysonem Furym, jeśli ten zdecyduje się powrócić do sportu. W odwodzie pozostaje jeszcze Nowozelandczyk Joseph Parker, który ma w swojej kolekcji skalp WBO.

Komentarze (11)
avatar
Currygodny
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mi sie marzy walka Joshuy z Wilderem... 
avatar
Andy Iwan
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Promotorzy przeciagaja na czasie z walka Joshua - Wilder. pewnie chodzi o ustanowienie rekordu kasowego myślę ze wszyscy czekaja na taka walke to bedzie weryfikacja siły Joshuy 
avatar
Sartael
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekaw jestem konfrontacji Joshuy z Powietkinem. Bardzo możliwe, że niebawem do tej walki dojdzie. Chyba jeszcze w tym roku Rosjanin wraca na ring. 
avatar
Janusz Deron
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Walka przerwana, może i słusznie, bo przewaga była wyraźna, ale mógł dać jeszcze poboksować. Czy nasz Szpila dałby mu radę z takim brzuchem ? 
avatar
Wiesiek Kamiński
29.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
walka dobra ,jak pomysle ,że znowu miał bym oglądac Kliczków i nudy w w ringu to wole Joshuę po stokroć !