O tym, że Anthony Joshua powinien walczyć z Tysonem Furym mówi się już od dawna. Jeszcze przed ostatnim starciem Joshuy z Carlosem Tekamem (Brytyjczyk wygrał przez nokaut w 10. rundzie) sam bokser mówił, że rozmawiał z Furym, który miał ostatnio problemy pozaringowe - m.in. oblał testy na obecność narkotyków, cierpiał na depresję.
- Rozmawiamy. I nie jest to gadka w stylu "Co tam u ciebie". Bardziej w stylu "Znokautuję cię, uwierz mi" - powiedział Joshua w połowie października. Teraz 28-latek w wywiadzie dla Sky Sports przyznał, że z Furym rozmawiał także jego promotor, Eddie Hearn.
- Eddie rozmawiał przez telefon z Tysonem, starając się wesprzeć go w jego sprawie - powiedział. Fury podziękował na Twitterze Brytyjskiej Komisji Bokserskiej za wstępną zgodę na powrót do zawodowego ringu w 2018 roku. Aby oficjalnie uzyskać licencję boksera, musi jednak stawić się przed komisją w jednym z wyznaczonych przez nią terminów.
- Na razie bliżej mistrzowskiego poziomu są jednak Joseph Parker oraz Deontay Wilder - skwitował Joshua sytuację z Furym, chociaż "Król Cyganów" zapowiedział na 2018 rok trzy walki. Byłyby one pierwsze od 28 listopada 2015 roku, kiedy odniósł największy sukces w swojej karierze, sensacyjnie pokonując na punkty Władimira Kliczkę.
Póki co Fury musi dogadać się z komisją co do spotkania. - Na razie nie ma ustalonej takiej daty - oznajmił Robert Smith z komisji antydopingowej. Dodał jednak, że nie będą robione problemy Fury'emu w powrocie do boksu, ale "musi się to stać w odpowiednich okolicznościach" oraz pięściarz "musi wrócić do zdrowia".
ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)