Jak informuje portal thesun.co.uk, Deontay Wilder krzyczał w kierunku swojego narożnika: "dlaczego to zrobiliście?". Pięściarz był bardzo zły na swój zespół. - Mój narożnik postanowił rzucić ręcznik. Ja byłem gotowy, aby zrobić tarczę - mówił po walce Wilder.
W transmisji "na żywo" nie było widać, jak narożnik Amerykanina rzuca ręcznik. Wobec tego wiele osób myślało, że to sędzia przerwał pojedynek. Pojawiały się nawet głosy, że zostało zrobione to za szybko.
Wątpliwości rozwiały powtórki, które umknęły uwadze niektórych. Tam lecący ręcznik został już ujęty. Było na nich widać, że to on wywołał natychmiastową decyzję arbitra, który chwilę później tłumaczył Wilderowi, dlaczego walka jest przerwana.
Obecnie komentowana jest decyzja narożnika Wildera. Nie brakuje takich, którzy uważają, że zespół amerykańskiego pięściarza postąpił we właściwy sposób i dzięki takiemu ruchowi oszczędził mu poważniejszych obrażeń.
Przypomnijmy, że walka Wildera z Tysonem Furym zakończyła się w siódmej rundzie. Brytyjczyk od początku zaczął agresywnie i sukcesywnie dążył do upragnionego zwycięstwa. Dla Wildera to pierwsza porażka w zawodowej karierze.
Czytaj także:
- Zobacz karty punktowe z pojedynku
- Miażdżące statystyki na korzyść nowego mistrza
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #42: patowa sytuacja ws. starcia Gamrot - Parnasse. "Na pewno teraz nie dojdzie do tej walki"