Krzysztof Włodarczyk w sobotę w Szczecinie pokonał przez techniczny nokaut w 4. rundzie Kaia Kurzawę i przybliżył się do upragnionej walki o pas mistrza świata kategorii junior ciężkiej. "Diablo" stwierdził, że sędzia słusznie przerwał pojedynek.
- Byłem mile zaskoczony, bo przeciwnik nie unikał walki, chciał boksować. Gdyby sędzia dopuścił Kurzawę do dalszej rywalizacji, to jeszcze jedna lub dwie moje akcje i przeciwnik by leżał. Moim zdaniem słuszna decyzja, Niemiec po ciosach "tańczył". Lepiej dla niego, że w taki sposób zakończył - powiedział w rozmowie z portalem ringpolska.pl.
Celem Włodarczyka jest powrót na tron kategorii junior ciężkiej. Być może rywalem będzie rosyjski bombardier, Murat Gassijew, ale nie można także wykluczyć potyczki z Mateuszem Masternakiem na gali Polsat Boxing Night.
- Celuje w Murata Gassijewa, chodzi mi po głowie też potyczka z Beibutem Szumenowem. Jego ucieczka przede mną mnie rozdrażniła. Czuję, że jestem w stanie wygrać z każdym i w każdej sekundzie zakończyć walkę przed czasem - niezależnie czy to będzie Gassijew, Szumenow czy Masternak.