W ostatnią niedzielę Nikodem Jeżewski (19-0-1, 9 KO) dowiedział się, że 12 grudnia w Londynie będzie walczyć z Lawrencem Okolie (14-0, 11 KO). 29-latek zastąpił zakażonego koronawirusem Krzysztofa Głowackiego, który z Brytyjczykiem miał walczyć o pas mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. - Nie jestem zawodnikiem, który mówi "jak przyjdzie oferta walki o mistrzostwo świata, to się nie odmawia", a jak już przychodzą, to się chowa po krzakach. Przyszła oferta, biorę ją. Jestem młodym mężczyzną. Idę i się biję. Co ma być to będzie - mówi Jeżewski w rozmowie z dziennikarzem ringpolska.pl. - Plułbym sobie w mordę, jakbym ze strachu odmówił. Trzeba wyjść i się bić. Ile mamy z tego życia? - dodał Jeżewski. Polski pięściarz opowiedział o tym, jak dowiedział się o walce, swoich szansach i planach na pojedynek, który odbędzie się w najbliższą sobotę.