- Jest w miarę stabilnie. Próbuję się odnaleźć w tej rzeczywistości. To było bardzo bolesne doświadczenie. Najcięższe było przesiadywanie. Ubezwłasnowolnienie człowieka, gdzie mógł chodzić, jeździć i robić wszystko, co mu się podoba, to jest nie za bardzo. Jeszcze nie jest tak, jak powinno być, ale wracam do normy. Sprawy rodzinne są dla mnie najważniejsze - mówi Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w rozmowie z portalem ringpolska.pl. To właśnie odbudowanie relacji z niespełna 2-letnią córką było dużym wyzwaniem dla pięściarza. - Dziecko nie widziało mnie sto dni. I ten czas wywarł na niej duże piętno. Na początku ona się mnie bała - tłumaczy "Diablo", który za kraty trafił po złamaniu sądowego zakazu poruszania pojazdami mechanicznymi.