Euro 2024. Polska odpadnie z turnieju po rzutach karnych?

Reprezentacja Polski nie jest uważana za faworytów Euro 2024, ba, nie daje się nam większych szans na awans do fazy pucharowej. Sytuację komplikuje kontuzja Roberta Lewandowskiego, ale nikt Biało-Czerwonych nie zamierza skreślać. Zwłaszcza, że przed ośmioma laty ekipa ówczesnego selekcjonera Adama Nawałki zaskoczyła wszystkich i o mały włos, a nie awansowałaby do półfinału Mistrzostw Europy. To właśnie wtedy na turnieju rozgrywanym we Francji, Polacy odpadli z rywalizacji po serii rzutów karnych, w których lepsi okazali się Portugalczycy. Jednak nie tylko ćwierćfinał, ale i mecz 1/8 finału przeciwko Szwajcarii kończył się jedenastkami. To sprawia, że eksperci rozważają czy w przypadku awansu do fazy pucharowej, Polacy kolejny raz nie opadną z turnieju po rzutach karnych.

Jedenastki są nieodłącznym elementem fazy pucharowej Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Wystarczy wspomnieć, że nie było w XXI wieku turnieju, na którym o losach awansu do kolejnej fazy zmagań nie decydowałyby właśnie rzuty karne.

Ba, jak pokazuje powyższe zestawienie, z roku na rok, coraz więcej meczów w fazie pucharowej Mistrzostw Europy rozstrzyga się właśnie w rzutach karnych. Poziom uczestników Euro 2024 jest dość wyrównany, a więc niewykluczone, że podobnie będzie i tym razem.

Przed czterema laty - na Euro 2020 - aż cztery spotkania kończyły się rzutami karnymi. Mowa tutaj między innymi o półfinale Włochy - Hiszpania czy wielkim finale Włochy - Anglia. Jak widać, Italia podobnie jak Polska, upodobała sobie jedenastki. Tyle słowem statystyk.

Podsumowując, czy jest możliwe, aby Polska odpadła z Euro 2024 po rzutach karnych? Jak najbardziej tak. Zwłaszcza kiedy spojrzy się na styl gry Biało-Czerwonych. Jeżeli awansujemy do fazy pucharowej, to zapewne nastawimy się na grę z kontry, a fakt, że Michał Probierz ćwiczył rzuty karne pokazuje, iż spodziewa się takiego scenariusza.