WSPÓŁPRACA MERYTORYCZNA:

Na co stać Polaków w walce z mocnymi rywalami w Lidze Narodów? Oto typy ekspertów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki
zdjęcie autora artykułu

Biało-Czerwoni szykują się do wrześniowych meczów Ligi Narodów UEFA. Jak wypadną podopieczni Michała Probierza w starciach ze Szkocją i Chorwacją? Na co stać Polskę w całych rozgrywkach? Odpowiedzi na te pytania poszukamy w poniższym tekście.

Polska rusza na podbój Ligi Narodów

Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie przed wrześniowymi meczami Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni zagrają w nich przeciwko Szkotom i Chorwatom. Choć Michał Probierz nie zaszokował i tym razem nie ogłosił kadry przy okazji wydarzenia golfowego, to nie sposób nie zauważyć kilku niespodzianek.

Najważniejsza informacja jest taka, że w reprezentacji brakuje Wojciecha Szczęsnego, który zakończył piłkarską karierę. Po trzech latach przerwy do łask wraca Kamil Piątkowski. Na liście powołanych znalazło się także miejsce dla trzech debiutantów. To Bartosz Mrozek z Lecha Poznań, Mateusz Bogusz z Los Angeles FC oraz Mateusz Kowalczyk z GKS-u Katowice.

Wśród największych nieobecnych, oprócz Kamila Grosickiego, który zakończył reprezentacyjną karierę, wymienić należy Bartosza Salamona, Michała Skórasia, Tarasa Romańczuka oraz Damiana Szymańskiego.

Nie będzie łatwo. Polska nie jest w gronie faworytów

Z jednej strony trzeba uczciwie przyznać, że reprezentacja Polski nie miała szczęścia w losowaniu grup Ligi Narodów. Z drugiej strony, jeżeli chce się przechodzić do historii, to trzeba wygrywać z każdym. Polska w Lidze Narodów zagra z Chorwacją, Portugalią i Szkocją. Dwie pierwsze reprezentacje wydają się poza naszym zasięgiem. Aczkolwiek nie można zapominać, że Biało-Czerwoni potrafili zremisować z Portugalią w Lidze Narodów w 2018 roku.

Bukmacherzy nie wierzą jednak, że Polska będzie w stanie podbić Ligę Narodów. Kurs w STS na to, że reprezentacja Polski wygra swoją grupę wynosi 10.00. Niżej wyceniono jedynie szanse Szkotów (kurs 15.00). Zdecydowanie wyżej stoją za to notowania zarówno Portugalczyków (kurs 1.60), jak i Chorwatów (kurs 3.00).

Jeszcze mniej nadziei pokłada się w potencjalnym triumfie Polaków w całych rozgrywkach Ligi Narodów UEFA. Kurs w STS na końcowy triumf Biało-Czerwonych to aż 40.00. Na mniej wycenia się szanse jedynie Bośni i Hercegowiny, Szkocji oraz Izraela.

Na początek Szkoci

Szkoci będą pierwszymi rywalami Polaków w Lidze Narodów. Mecz Szkocja - Polska zostanie rozegrany już 5 września na Hampden Park w Glasgow. To gospodarze są faworyzowani przez bukmacherów. Kurs na triumf Szkotów to 2.45. Nieco wyżej wyceniono szanse Polaków (kurs 3.00) oraz remis (kurs 3.25). Takie mnożniki sugerują, że kibice mogą być świadkami zaciętego pojedynku.

Zresztą mecze Polaków i Szkotów zawsze obfitowały w zaciętą walkę. Wystarczy powiedzieć, że aż pięć z dotychczasowych siedmiu starć zakończyło się remisem. Raz wygrała Szkocja, a raz Polska. I co ciekawe, żadna z reprezentacji nie zwyciężyła różnicą większą, niż jedna bramka.

Terminarz Polski w Lidze Narodów UEFA

Na początek Szkocja, a co dalej? Spójrz na terminarz reprezentacji Polski:

  • Szkocja – Polska, 5 września 2024
  • Chorwacja – Polska, 8 września 2024
  • Polska – Portugalia, 12 października 2024
  • Polska – Chorwacja, 15 października 2024
  • Portugalia – Polska, 15 listopada 2024
  • Polska – Szkocja, 18 listopada 2024

Wyniki reprezentacji Polski w poprzednich edycjach Ligi Narodów

Liga Narodów UEFA zadebiutowała w sezonie 2018/19. Polacy rywalizowali wówczas w grupie z Portugalią i Włochami. Biało-Czerwoni zajęli ostatnie miejsce, a przed spadkiem do niższej dywizji uratowała nas... zmiana formatu rozgrywek.

UEFA poszerzyła stawkę i dzięki temu w sezonie 2020/21 Polska znów grała w najwyższej dywizji. W grupie z Włochami, Holandią i Bośnią i Hercegowiną zajęliśmy trzecie miejsce, zapewniając sobie utrzymanie.

W zeszłorocznej edycji Ligi Narodów Biało-Czerwoni trafili na Holendrów, Belgów i Walijczyków. Ponownie zakończyliśmy rozgrywki na trzecim miejscu i wciąż możemy rywalizować w najwyższej dywizji.

Źródło artykułu: zagranie.com