Za dwa miesiące Luke Littler będzie bronił mistrzostwa świata wywalczonego na początku stycznia w Londynie. 18-latek jest jednym z najlepszych zawodników darta na świecie, w niedzielę wygrał kolejny duży turniej telewizyjny (World Grand Prix), a dzień później - jak gdyby nigdy nic - udał się na mistrzostwa świata juniorów.
Szedł jak burza, miażdżył kolejnych przeciwników, choć w ćwierćfinale był o krok od odpadnięcia. Ostatecznie wygrał decidera i wszedł do półfinału.
Ale na tym jego udział w turnieju się zakończył.
W półfinale Littler przegrał z Beau Greaves 5-6. Z jednej strony mówimy o wielkiej sensacji, bo mistrz świata przegrał z kobietą, z drugiej jednak Greaves już niejednokrotnie udowodniła, że potrafi grać w darta. W sekcji żeńskiej nie ma sobie równych.
Samo spotkanie było po prostu genialne. Littler osiągnął średnią 107,40, a Greaves 105,02. Młody Anglik był o krok od perfekcji, jednak spudłował podwójną dwunastkę na tzw. 9-dartera. Robił, co mógł. Prezentował świetny poziom, natomiast tym razem to rywalka okazała się lepsza.
Tym samym Greaves może stać się pierwszą kobietą w historii darta, która sięgnie po młodzieżowe mistrzostwo świata. Finał zostanie rozegrany 23 listopada.
Warto też dodać, że do półfinał doszedł polski zawodnik Sebastian Białecki. Tam jednak pokonał go Holender Gian van Veen (6-4). To właśnie on zagra o tytuł z Greaves.
ZOBACZ WIDEO: Kibice uderzyli w Tuska. Zapytaliśmy Polaków, co o tym sądzą