Czekam na to odpalenie JJ niecierpliwie. Brakuje mi emocji związanych z jego grą na korcie, takich, jakie nam zafundował od Paryża 2012. Ciągle w niego wierzę i nie tracę nadziei na udany występ w AO.

Wszystko zależy od losowania. Może równie dobrze trafić na kwalifikanta jak i na gwiazdora - tak, jak to się stało na US Open, gdy trafił na samego Novaka.
Meczu z Djokoviciem nie ma się co wstydzić - oprócz niego tylko Monfils i Wawrinka urwali Novakowi seta. Tym niemniej teraz Jerzy potrzebuje punktów jak powietrza i każda wygrana jest na wagę złota, a nawet podwójnie.

jest na takim etapie, że i każdy kwalifikant go leje

Na takim etapie może być w maju Maszka jak wróci. :)

hahaha! rozbawiłeś mnie :D WIELKA Maria Sharapavaaaa dostająca bęcki od kwalifikantek? hahahahahaha, Maria przez ten okres wypoczywa i trenuje na bieżąco - to ze nie gra na zawodowych kortach nie znaczy ze absencje przesiedziała w fotelu

Mmoh od 15-go roku życia był poważnie brany pod uwagę przez amerykańską federację tenisową jako talent wart inwestowania, tym bardziej , że miał znakomite warunki fizyczne. Już w tym wieku miał bardzo rozbudowaną muskulaturę i wśród rówieśników wyglądał jak co najmniej 18-latek.
Zaskoczeniem było raczej to, że Mmoh w juniorach nie osiągnął takich sukcesów, na jakie się zapowiadał. Mimo iż doszedł do światowego Nr 2, to w wielkich turniejach miał trochę pecha - w półfinale Roland Garros wyeliminował go przyszły tryumfator Tommy Paul, w Orange Bowl - ówczesny juniorski gwiazdor Rubliow. Z drugiej strony pecha do niego mieli Polacy - we wspomnianym RG właśnie o niego potknął się już w pierwszej rundzie Hurkacz , a rok wcześniej w Wimbledonie - prawie 3 lata starszy Janek Zieliński. Tylko Majchrzak pokonał Mmoha, w drodze do finału Eddie Herr - ale wtedy Michael miał ledwie 15 lat. Za to rok później Mmoh także zagrał w tym finale.

Jak dotarłem do kilku info,to on pochodzi z Arabii Saudyjskiej,a jego gen-drzewo to pół świata...Rozumiem,że rozwija się w USA,ale dlaczego nie reprezentuje A.S.?...jak np.Maryśka Rosję?.....

Mmoh urodził się w Arabii Saudyjskiej, ale nie jest rdzennym Saudyjczykiem, i nawet na takiego nie wygląda (po nigeryjskim ojcu jest czarny). Matka też nie byłą Saudyjką, tylko Irlandką z australijskim paszportem.
Nie ma powodu, by Mmoh reprezentował Saudyjczyków, skoro ich kraj był tylko przystankiem na drodze jego rodziców do USA. Jego ojciec jako tenisista reprezentował Nigerię. Zresztą z powodzeniem - mimo iż tym wygranym z Janowiczem meczem Mmoh wkroczył do drugiej setki, jeszcze mu daleko do osiągnięć ojca.
Jednak Michael (nazwany tak po Michaelu Jordanie) ma jeszcze 18 lat , całą kariera przed nim i całkiem możliwe, że wkrótce zawita do pierwszej, przebijając osiągnięcia ojca.