
blokujWiele osób kompletnie nie rozumuje, pisząc o tych ujemnych punktach na 2018 rok. Wykroczenie Łaguty jest w swojej istocie inne niż wykroczenia, za które regulamin może karać ujemnymi (co zostało wprowadzone po słynnym finale, bo kara dla Unibaksu była nieregulaminowa). Przede wszystkim to zawodnik zdobył punkty, które w konkretny sposób zaważyły na wynikach meczów. W TYM SEZONIE. Zdobył je, permanentnie łamiąc regulamin i zasady. Poszkodowane są więc drużyny, które były jego przeciwnikami bezpośrednio na torze i nie tylko. Z prostej zasady, która w żużlu obowiązuje (nie tylko w żużlu zresztą) należy zabrać to, co zdobył. Otóż w tym sporcie w odmianie drużynowej "punkty robią punkty". Łaguta oszukał w tym roku i w konkretnych meczach. Nie w 2018 roku. Np. oszukał w meczu z Gorzowem. Dlaczego więc Gorzów ma teraz stracić przy ewentualnym remisie w półfinale, skoro oba badania antydopingowe wykazały obecność zakazanego środka w organizmie, co jest równoznaczne z winą zawodnika, który oszukał? Dlaczego ma stracić Toruń, który nikogo nie oszukał? Stracić Grudziądz, który nikogo nie oszukał? Pomyślcie na chłopski rozum.
Ekstraliga po raz kolejny się skompromitowała, bo tam zasiadają pacynki. Ten Kowalski ma w kilku miejscach wiele racji. Sprawa dawno powinna być zamknięta. Łaguta złamał zasady, potwierdziły to badania i W TYM MOMENCIE należy odebrać punkty, tak jak zrobiono to z Dudkiem i Łoktajewem. A jego ewentualne odwołania i tok sprawy dotyczyłyby już tylko jego samego, a nie ligi i kilku drużyn. Sprawa byłaby indywidualna. POWINNA BYĆ.
Absurdalne jest to, że tak długo wmieszana jest w to liga. Ona sama powinna zakończyć temat w momencie wyników próbki B (meldonium jest zakazane prawda?), a zawodnika mieć w nosie. Jego losem zajmą się inne instancje. Bo to wygląda tak jakby to Ekstraliga miała zadecydować o jego dyskwalifikacji, takiej czy siakiej.
Sprawa jest prosta jak drut, tylko że dla tępych głów z władz niekoniecznie. Bo oni mają swoje inne interesy i kierują się tym, co wielu z Was. Antypatiami i sympatiami. A to nie jest już sport i nie ma nic wspólnego z zasadami fair-play.
Życzę bardzo mocno wyniku 47:43 dla Stali. Bo to będzie rzecz absolutnie bez precedensu. Do finału wejdzie drużyna, która nie powinna i która NIE ZAWINIŁA w całej tej sprawie Łaguty. Wówczas cały ten pseudozarząd Ekstraligi powinien zostać z miejsca odstrzelony. Zresztą. Już dawno powinien być. Toruń pamięta kary za finał.
Zaloguj się aby dodać komentarz lub
Komentarze dodawać mogą tylko użytkownicy zalogowani. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się. Zajmie to pół minuty.