
blokujJest tajemnicą poliszynela że RL nie jest lubiany w klubie. W poprzednim zresztą też nie było z tym najlepiej, bo miał tam konflikty nawet ze swoimi rodakami. I nie wynika to bynajmniej z tego że jest Polakiem tylko z jego charakteru. W Bayernie, dopóki wykazywał się profesjonalizmem, wysokimi umiejętnościami i opanowaniem wszystko było OK. W momencie, gdy całkowicie nie wykazał się, w momencie gdy był potrzebny drużynie, zaczął tracić nerwy na boisku i w kontaktach z trenerem, bariera chroniąca go przed krytyką runęła. Jest to zupełnie normalne. Jeśli na dodatek Lewandowski wywyższał się, przyrównywał do najlepszych piłkarzy w Europie, jest tym bardziej oczywiste, że ci którym to było nie w smak odpowiedzieli krytyką, której wcześniej nie mogli artykułować, Na pewno nie bez winy są środki masowego przekazu, które z braku innych wybitnych sportowców w Polsce robią z RL "najlepszym piłkarzem Europy", obrażają się gdy w jakiejś klasyfikacji zajmuje dalsze miejsce, słowem pompują balonik zwany Lewandowskim do granic możliwości. Nawet w tym artykule pada sugestia, że Lewandowski "przerósł Bayern". Skąd taka opinia? Czyżby osiągnął coś więcej niż Bayern?
No cóż, jak król jest nagi mogliśmy zobaczyć podczas spotkań z Realem Madryt. Lewandowski był jednym ze słabszych zawodników. Później w ligowym meczu zaprezentował swoją kulturę wobec cieszącego się powszechnym szacunkiem trenera, który nie tylko jest ponad dwa razy starszy ale i mający na swoim koncie osiągnięcia, których Lewandowski prawdopodobnie nigdy nie będzie miał na swoim koncie. Ktoś napisał w komentarzach, że ten moment to punkt zwrotny w karierze Lewandowskiego i trudno się z tym nie zgodzić.
Zaloguj się aby dodać komentarz lub
Komentarze dodawać mogą tylko użytkownicy zalogowani. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się. Zajmie to pół minuty.