Wciąż niepokonani. Pompa Team i Illuminar Gaming na czele rozgrywek ESL
Trzeci tydzień ESL Mistrzostw Polski w League of Legends przyniósł nam odpowiedzi na wiele nurtujących kwestii. Pompa Team i Illuminar Gaming nadal nie przegrali żadnego meczu, a Team DPD nie potrafi znaleźć remedium na swoje problemy.
Kolejny mecz to Illuminar Gaming kontra Team DPD, który to Illuminar... prawie przegrało. Przynajmniej na to wskazywała pierwsza mapa - tam "kurierzy" po pierwszym Nashorze dyktowali warunki i zabrakło im kilkuset punktów zdrowia zabranych Nexusowi. A zatrzymał ich Paweł "Woolite" Pruski, który wręcz w heroiczny sposób odepchnął oponentów, dzięki czemu... 7 minut później to jego drużyna zakończyła spotkanie. On sam został głównym bohaterem, który na koniec sam zniszczył Nexus wroga. Ostatnia, bo druga mapa, była bardzo zacięta, a pomimo oblegania bazy oponenta Team DPD bronił się bardzo zaciekle. To jednak Illuminar okazało się być górą, które finalnie przełamało zasieki przeciwnika i wdarło się do bazy po zabiciu trójki rywali, ustawiając wynik na 2:0 po dość niepewnych dwóch spotkaniach.
Następny dzień przyniósł spotkanie Pompa Team z E-Blue Digital Paradox. Pierwsza mapa to była swoista szala zwycięstwa, która przechylała się na korzyść raz to jednej, raz drugiej strony. Dopiero dwa Barony oraz Elder Dragon wzięty przez zawodników Pompy pozwolił im ustabilizować sytuację i pokonać swoich rywali w pierwszym spotkaniu. Drugi mecz był zdecydowanie spokojniejszy, jednak to drużyna prowadzona przez NIQ i Konektiva powoli zdobywała coraz to większą przewagę, której nie potrafiła jednak wykorzystać. 48. minuta przyniosła w końcu rozwiązanie - wtedy to dwójka wcześniej wymienionych zawodników zakończyła spotkanie widowiskowym backdoorem i na tablicy widniał wynik 2:0 dla Pompa Team.
Na koniec poniedziałkowego wieczoru mieliśmy okazję obejrzeć ostatni mecz Szaty Maga przeciwko Czas na zasady. Tutaj za to spotkania były zdecydowanie bardziej jednostronne. W pierwszym starciu to Roison siał spustoszenie wśród rywali swoją LeBlanc, co spowodowało zamknięcie gry już po 20. minucie, tuż po wzięciu Barona dwie minuty później. W drugiej rundzie tego BO3 do pewnego momentu walka była zdecydowanie bardziej wyrównana. Głównie dzięki walce drużynowej, którą Czas na zasady wygrał w okolicach 14. minuty. Nie pomogło im to w przekuciu tego na jakąkolwiek przewagę, a opóźniło jedynie jego porażkę, która nieubłaganie przychodziła z każdą minutą. Co nastąpiło dokładnie w 29. minucie, kiedy to Szata Maga bezpardonowo wdarła się do bazy, zabijając po drodze czterech przeciwników i kończąc spotkanie wynikiem 2:0.