Oskar "Selfmade" Boderek - nowa polska gwiazda League of Legends

Ostatnimi czasy tak się składa, że największe gwiazdy polskiego LoLa to najczęściej leśnicy. "Jankos" czy "Kikis" to już uznane marki na europejskiej scenie. Teraz zaś dołączyć do nich zamierza "Selfmade".

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Oskar 'Selfmade' Boderek Materiały prasowe / Riot Games / Na zdjęciu: Oskar 'Selfmade' Boderek
Takiego wybuchu formy 19-latka nikt się nie mógł spodziewać. Zachowując wszelkie proporcje, można go porównać do Krzysztofa Piątka, który przebojem stał się gwiazdą Serie A. Co prawda "Selfmade" nie wchodził na tę największą europejską scenę z tak zaściankowej ligi, jaką jest polska Ekstraklasa w Europie, jednakże rola "Rookie" w League of Legends European Championship to nie jest lekki kawałek chleba. Nawet uwzględniając to, że wcześniej przez rok grał on w Hiszpanii, czyli najmocniejszej lidze regionalnej w Europie, to wciąż tylko liga regionalna. Zupełnie inna presja, zupełnie inne zainteresowanie fanów oraz mediów, zupełnie inny poziom.

Zaznaczyć jednak trzeba, że "Selfmade" zadanie aklimatyzacji miał nieco ułatwione, gdyż wraz z nim SK Gaming, jego aktualna drużyna, przejęła z Mad Lions także "Werlyba" oraz "Crownshota". Sprawiło to, że Polak nie musiał od zera poznawać stylu gry nowej drużyny. Jednak nawet uwzględniając powyższy fakt, musi imponować to, że z miejsca został wybranym MVP całej fazy zasadniczej! Żaden inny gracz w całym splicie tyle razy co Boderek nie został określany najlepszym graczem swoich spotkań. W sumie Polaka ta przyjemność spotykała aż 7 razy (na 19 spotkań). Dodać także należy, że nie gra on w przesadnie silnym zespole. Jego SK zdołało awansować do play-offów dopiero po dogrywce z Schalke 04. Tym bardziej imponuje, aż 7 tytułów MVP. Jeżeli SK wygrywało, to większość zasług przypisywano właśnie polskiemu leśnikowi. Poza nim w całej drużynie MVP wybierano jedynie "Crownshota" i to zaledwie dwa razy.

Czytaj także:  Za nami faza grupowa LEC

Jak jednak narodził się fenomen "Selfmade'a"? Jak trafił do najlepszej ligi regionalnej i jej czołowej drużyny? Na polskiej scenie tak naprawdę nie zabawił on długo, gdyż po kilku występach w takich składach jak Black Ravens czy Świdrujące Tygrysy pozyskać go zdecydował się nieistniejący już zespół ThunderX3 Baskonia. Co ciekawe to tam, po raz pierwszy spotkał się z "Werlybem", z którym nieprzerwanie gra w jednej drużynie do dziś. Z Baskami zdołał on z miejsca wygrać ligę hiszpańską (zarówno fazę zasadniczą jak i play-offy), a także zająć drugie miejsce w hiszpańskim ESL Masters. Na tym jego przygoda z pierwszą drużyną z Półwyspu Iberyjskiego się zakończyła. Już po nieco ponad 4 miesiącach dołączył on do nowo uformowanej drużyny Mad Lions. Jak się okazało, nowego dominatora regionu. Co ciekawe, wraz z nim do Lwów dołączył wtedy dobrze fanom Ultraligi "Konektiv", on jednak został bardzo szybko skreślony.

ZOBACZ WIDEO Brzęczek tłumaczy dlaczego postawił na chorego Milika. "Każdy musi czuć się potrzebny"

Mad Lions co prawda w pierwszym splicie, musieli uznać jeszcze wyższość GIANT, jednak w 2018 roku nie było na nich mocnych. "Selfmade" wraz z "Werlybem", "Crownshotem", "Nemesisem" oraz "Falco" pod dowództwem "Araneae" totalnie zdominowali region, zwyciężając oba splity. Imponował zwłaszcza duet "Nemesis" - "Selfmade". Już w 2018 roku głośno mówiono o zainteresowaniu drużyn z LCS (dzisiejsze LEC) zawodnikami Mad Lions, w tym Polakiem. Sam zawodnik przyznawał, że odrzucił trzy takowe oferty, gdyż chciał do końca roku pozostać w aktualnej drużynie.

Czytaj także: "Wyjście z cienia" najnowszym dodatkiem Hearthstone

Zgodnie jednak z staropolskim powiedzeniem - co się odwlecze to nie uciecze. 20 grudnia został ogłoszony nowy skład SK Gaming, które zdecydowało się przejąć 3/5 składu Mad Lions w postaci "Selfmade'a", "Werlyba" oraz "Crownshota" i wzmocnić to Koreańczykami "Pieranem" oraz "Dreamsem". SK zapewne z chęcią sięgnęłoby również po "Nemesisa", jednakże on już pod koniec listopada związał się z Fnatic, gdzie miał wejść w buty "Capsa". Jedynym "nietkniętym" graczem Mad Lions, który gra tam do dziś, pozostał support "Falco".

W momencie ogłaszania składu SK Gaming nikt jednak nie mógł przypuszczać, że gwiazda nowego junglera rozbłyśnie aż tak jasno. W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że jeżeli "Selfmade" miał dobry dzień, to jego drużyna święciła triumfy, natomiast gdy Polakowi nie szło, to najczęściej SK schodziło ze sceny w roli pokonanych. Żaden inny jungler w lidze nie uczestniczył w tak dużej liczbie zabójstw swojej drużyny co właśnie Boderek (74,5% kill participation). Jedyny, który mu dorównuje to "Kikis", jednak w przypadku "Kikisa" bierze się to między innymi z tego, że generalnie w Rogue tych zabójstw jest jak na lekarstwo. "Selfmade" to dziś zdecydowanie najjaśniejsza gwiazda SK Gaming. Jeżeli nagle Polakowi nie przydarzy się jakiś gwałtowny spadek formy, to jest on na najlepszej drodze, aby stać się również jedną z największych gwiazd całego europejskiego League of Legends.

Czy "Selfmade" to według Ciebie najlepszy polski jungler?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×