Jan Tomaszewski dla SportoweFakty.pl: Byłem wrogiem publicznym numer jeden

- W świat poszła wiadomość, że Polacy to są wspaniali ludzie - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski podsumował zakończone już Euro 2012.

Artur Długosz
Artur Długosz

Wielkie święto piłkarskie w Polsce i Ukrainie dobiegło już końca. Polacy nie zdołali wyjść nawet z grupy, a ostatecznym zwycięzcą Euro 2012 została Hiszpania, która w finale zdeklasowała Włochów. - Wydaje mi się, że Hiszpanie zasłużyli na zwycięstwo w turnieju. Mówiłem już przed Euro, ze ta drużyna posiada dwa największe mózgi futbolowe, czyli Xaviego i Iniestę. Jak jeden nie gra, to robi to drugi. Dla mnie nie pozostaje żadną wątpliwością, że jeśli ktoś mógłby im przeszkodzić w zwycięstwie, to tylko byliby to Niemcy. Oni zaprzepaścili jednak sprawę w półfinale z Włochami i tak się stało, jak się stało. Taka jest piłka, zwyciężył najlepszy. Chwała im za to - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.

Były reprezentant Polski jest też pozytywnie zaskoczony postawą Włochów i... Anglików. - Zaskoczyła mnie postawa Anglików i Włochów. Dlaczego Anglików? Oni jeszcze na miesiąc przed turniejem nie mieli trenera, a wyszli z grupy i w sumie nie zaprezentowali się źle - powiedział poseł na sejm.

- Polecam zachowanie premiera włoskiego naszemu premierowi i prezydentowi. Tam jak było podejrzenie o ustawienie meczu i został zawodnik zatrzymamy, wykluczono go natychmiast z kadry. Co kraj, to obyczaj. Jak się robi czystki, to się później ma sukcesy. Co tu dużo mówić - Włosi po takich zawirowaniach - to, że doszli do finału, jest po prostu wielkim sukcesem. Mówię nie tylko o piłkarzach, ale i o trenerze, który powiedział, że się nie zawaha i jeśli będzie potrzeba, to nie pojedzie z drużyną na mistrzostwa, bo to są sprawy ważniejsze i trzeba to oczyścić. U nas w dalszym ciągu jest skorumpowana piłka. Tylko pogratulować - dodał.

Co natomiast rozczarowało bohatera z Wembley? Tu odpowiedź mogła być tylko jedna. - Jeśli chodzi o rozczarowanie, to cóż - drużyna Smudy, Laty i tych działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej, która moim zdaniem nie miała nic wspólnego z reprezentacją narodową, bo grały tam farbowane lisy. Jeśli jeden z nich w całym sezonie rozegrał 122 minuty, a inni piłkarze 8000 czy 9000 minut, to świadczy to o tym, co to była za kadra. Tak się stało, jak się stało. Szkoda, że nie wypromowaliśmy po prostu naszych piłkarzy. Ale dopóki takie będą władze Polskiego Związku Piłki Nożnej, dopóki rząd polski będzie się wstrzymywał z wprowadzeniem kuratora, to za dwa lata obudzimy się ponownie z ręką w nocniku i wówczas pan premier rządzący i ludzie z PZPN-u powiedzą "przecież Polacy nic się nie stało, czekają nas teraz kolejne eliminacje, do mistrzostw Europy". To tyle jeśli chodzi o drużynę Smudy i Laty - podkreślił Tomaszewski.

Poza Polakami Tomaszewskiego rozczarowała też reprezentacja Holandii. - Niestety najbardziej rozczarowali mnie Holendrzy, których byłem pewny w czołowej czwórce. Okazało się, że nie wygrali żadnego meczu. To, że Irlandczycy nie zwyciężyli, to dla nich już sam start w finałach był sukcesem, ale to, że Holendrzy odjechali z kwitkiem... Taka paka, taki skład to jest rozczarowanie ogromne - skomentował.

Na wyróżnienie zasłużył także Andres Iniesta. - Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, to moim zdaniem Iniesta był najlepszym piłkarzem tych mistrzostw. Miało się rozstrzygnąć czy on, czy Pirlo. Pirlo doprowadził Włochy do finału, natomiast Iniesta z Xavim doprowadzili Hiszpanów do mistrzostwa - stwierdził były bramkarz.

Tomaszewski postanowił wyróżnić także Ikera Casillasa, Gianluigiego Buffona i Manuela Neuera. - Jeśli chodzi o bramkarzy, to potwierdziło się to, co powiedziałem, że trójka najlepszych moim zdaniem bramkarzy na świecie, to Casillas, Buffon i Neuer. Wydaje mi się, że w tej kolejności to jest trzech najlepszych bramkarzy świata - zaznaczył.

Tomaszewski odniósł się także do wszystkich Polaków, którzy gościli kibiców z całego świata. - Najbardziej zapamiętam jedną rzecz i jestem z tego dumny. Mówiłem, że Euro ma dwa inne aspekty - pierwszy to sportowy. Już na samym początku powiedziałem, że on będzie spieprzony. I niestety to się potwierdziło. Byłem wrogiem publicznym numer jeden, zrobili ze mnie takiego, bo myśleli - ba były już takie zakusy - że w finale może spotkamy się z Hiszpanami. Bogu dzięki, że w finale się z nimi nie spotkaliśmy - powiedział naczelny krytyk Polskiego Związku Piłki Nożnej.

- Cały czas do tego namawiałem ze wszystkich wywiadach - przyjeżdżajcie do Polski, bo Polacy was przywitają nie tylko nie tylko otwartym sercem, ale i z otwartymi ramionami. To się potwierdziło. Wydaje mi się, że jak się chce i jak się panuje nad tym wszystkim, to możemy się szczycić, że mamy najlepszych kibiców na świecie. Oczywiście oprócz tych 150 bandytów, którzy 12 czerwca zrobili zadymę zupełnie nikomu niepotrzebną. Generalnie tak jak się Polacy bawili, jak przyjęli tych kibiców gości, to wszystkie niedoróbki związane z autostradami, przejazdami, dojazdami, poszło to w niepamięć, a w świat poszła wiadomość, że Polacy to są wspaniali ludzie - podsumował Jan Tomaszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×