Rekordzista podbijający serca szarymi dresami, czyli jak Gabor Kiraly przeszedł do historii futbolu

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Liga Mistrzów, tułaczka i debiut weterana

Kiraly poznał smak największego futbolu w Berlinie, kiedy, w latach 1997-2004, był zawodnikiem tamtejszej Herthy. W jej barwach rozegrał 10 meczów w Lidze Mistrzów, a licznik jego występów dla stołecznej drużyny zatrzymał się na liczbie 198. - Bez niego nigdy nie zagralibyśmy w Lidze Mistrzów, ani też nie świętowali tylu korzystnych wyników - wspominał po latach dla Berliner Kuriera Pal Dardai, będący zawodnikiem Herthy od 1997 do 2011 roku.

Blask płynący od węgierskiego bramkarza zaczął jednak stopniowo wygasać, odkąd opuścił stolicę Niemiec. Od tego czasu jego piłkarska kariera długimi momentami przypominała koczownictwo. Przez jedenaście lat (2004-2015) podróżował między Niemcami a Anglią.

Poza wspomnianym wcześniej pięcioletnim pobytem w TSV 1860 Monachium, niezagrożone miejsce w bramce miał tylko przez pewien czas w Crystal Palace Londyn (2004-2007). W ostatnim sezonie gry dla londyńskiego klubu był już jednak dwukrotnie wypożyczany. 18 lat po wyjeździe z ojczyzny wrócił do korzeni, ponownie zasilając, w 2015 roku, szeregi Szombathely Haladas. Jako zawodnik tej drużyny pojechał do Francji na swój pierwszy międzynarodowy turniej z reprezentacją Węgier, mając już w niej ponad 100 występów na koncie.

Klubowa kariera Gabora Kiraly'ego Lata
Szombathely Haladas 1993-1997
Hertha Berlin 1997-2004
Crystal Palace Londyn 2004-2007
West Ham United (wypożyczenie) 2006
Aston Villa Birmingham (wyp.) 2006-2007
Burnley 2007-2009
Bayer Leverkusen (wyp.) 2009
TSV 1860 Monachium 2009-2014
Fulham Londyn 2014-2015
Szombathely Haladas 2015-?

- Zawsze powtarzałem, że wiek nie jest dla mnie istotny. Zawodnik ma być po prostu dobry, nieważne czy jest stary, czy młody. A Gabor jest znakomity. Zaraża pozostałych pewnością siebie, ponieważ ma nieprawdopodobną charyzmę. Pomoże nam odnieść sukces podczas Euro 2016 - wyjaśniał Bernd Storck, trener węgierskiej kadry, która występuje na mistrzostwach Europy po raz pierwszy od 1968 roku.

Już po jedenastu dniach turnieju wiadomo, że jego podopieczni na pewno wystąpią przynajmniej w 1/8 finału. Dla drużyny, która przed startem imprezy przez wielu była wskazywana jako najsłabsza, jest to już ogromny sukces. Sen rutynowanego bramkarza o założeniu szarych dresów w fazie pucharowej się spełnił. A on sam na stałe zapisał się na kartach futbolu.

Wiktor Gumiński

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×