Mayweather przed pojedynkiem z Meksykaninem legitymował się imponującym bilansem 39-0-0 i w starciu z „Dynamitem” miał jedno zadanie – wyśrubować statystyki o kolejną efektowną wiktorię. Z kolei Marquez do walki z „Pretty Boyem” przystępował po dwóch kolejnych zwycięstwach, z Juanem Diazem i Joelem Casamayorem, wygrane te poprzedziła jednak porażka z Mannym Pacquiao. Meksykanin przed pojedynkiem w Las Vegas posiadał pasy WBO World, WBA Super World i IBO World w wadze lekkiej, Amerykanin był czempionem WBC World w wadze półśredniej, żaden z tych tytułów nie był jednak stawką walki w MGM Grand.
Pierwotnie pojedynek zaplanowano na 18 lipca, jego termin musiał jednak zostać przesunięty o miesiąc z powodu kontuzji żebra, której nabawił się Mayweather. Amerykanin miał zresztą przed tą walką jeszcze inne problemy, sześć tygodni przed galą aresztowany został jego wujek i trener, Roger, który rzekomo miał pobić jedną ze swoich byłych podopiecznych. Ostatecznie sprawa rozeszła po kościach, senior Mayweather zapłacił grzywnę i musiał odpracować 50 godzin w celach społecznych, zamieszanie spowodowane aresztowaniem z pewnością jednak nie pomogło przygotowaniom Floyda.
Zdaniem wielu ekspertów kontuzja i perturbacje w życiu osobistym Mayweathera mogły wpłynąć na wynik walki, „Money” od początku pojedynku udowodnił jednak, że jest niekwestionowanym mistrzem w limicie do 146 funtów. Od pierwszych sekund konfrontacji był szybszy, bił mocniej i celniej. W sumie 290 z 493 jego uderzeń (59%) dotarło do celu. Na tym tle wyniki Meksykanina prezentowały się fatalnie – zaledwie 12% z wyprowadzonych przez niego 583 ciosów dotarło do „Pretty Boya”. Nie dziwi więc, że sędziowie jednoznacznie wskazali Amerykanina jako zwycięzcę pojedynku. Burt Clements (120:107) każdą rundę typował dla Mayweathera, Dave Moretti (119:108) uznał, że Marquez był lepszy w jednej rundzie, ósmej. Najbardziej pobłażliwy dla Meksykanina był William Lerch, który wskazał go jako triumfatora dwóch rund, w całej walce w jego oczach zdecydowanie wygrał jednak Mayweather (118:109).
Amerykanin za samo wyjście do ringu miał zagwarantowane 10 milionów dolarów, Marquez musiał zadowolić się 1/3 tej kwoty, kontrakt gwarantował mu bowiem dochód w wysokości 3,2 miliona. Dodatkowo obaj zarobili procentowy udział z wpływów ze sprzedaży walki w usłudze pay-per-view. A na to, choć nie był to pojedynek o żaden z pasów, zdecydowało się 1,08 miliona abonentów. Sam dochód z tego tytuły wyniósł 55,6 miliona dolarów.
Walka z września 2009 roku Floyd Mayweather Jr. vs Juan Manuel Marquez, czyli powrót „Pretty Boya” na zawodowy ring po blisko dwuletniej przerwie, w czwartek 20 lipca o godz. 22.00 w Fightklubie.
ZOBACZ WIDEO: Tyron Zeuge wciąż niepokonany! Niemiec broni pasa WBA World!
Która walka Floyda Mayweathera Jr. jest jego najlepszym pojedynkiem w karierze? 
