Klasyka Fightklubu: Bernard Hopkins w szczytowej formie, czyli starcie „Aliena” z Pavlikiem

Materiały prasowe / Fightklub / Bernard Hopkins vs Oscar De La Hoya
Materiały prasowe / Fightklub / Bernard Hopkins vs Oscar De La Hoya

Pojedynek z 2008 roku, w którym Bernard Hopkins miał odbudować się po porażce z Joe Calzaghe. Na ringu w Atlantic City jego rywalem był niepokonany w karierze Kelly Pavlik (34-0-0). Walka ta w cotygodniowej porcji klasyki, w czwartek w Fightklubie.

W tym artykule dowiesz się o:

Starciem w Boardwalk Hall Bernard Hopkins rozpoczął powolny powrót na szczyt światowego pięściarstwa. Powrót, bo niekwestionowanym mistrzem globu był przez wiele lat. Wielka międzynarodowa kariera Amerykanina rozpoczęła się w roku 1995, kiedy to wygrał z Segundo Mercado i sięgnął po pas IBF World w wadze średniej. Tytułu skutecznie bronił w dwunastu kolejnych pojedynkach, wreszcie w 2001 roku zunifikował go z pasem WBC World pokonując Keitha Holmesa.

We wrześniu tego samego roku dokonał rzeczy niezwykłej, zwyciężając w mekce boksu, Madison Square Garden, z Felixem Trinidadem zgromadził w swoim ręku tytuły IBF World, WBA Super World i WBC World. W czterech kolejnych walkach bronił ich w starciach z czołowymi pięściarzami wagi średniej, a w 2004 roku, zwyciężając Oscara De La Hoyę, dołożył jeszcze do nich pas WBO World! Po walce z „Golden Boyem” wygrał jeszcze z Howardem Eastmanem, aż niespodziewanie dwukrotnie musiał uznać wyższość Jermaina Taylora. „The Alien” stracił wszystkie pasy i postanowił przenieść się do wyższej kategorii wagowej.

W debiucie w wadze półciężkiej pewnie pokonał na punkty Antonio Tarvera i Ronalda Wrighta, ale też poległ w starciu z Joe Calzaghe. Właśnie po konfrontacji ze znakomitym Brytyjczykiem, który pół roku później nie mając na koncie żadnej porażki postanowił zakończyć karierę, los skonfrontował go z Kellym Pavlikiem. „The Ghost” do walki w Atlantic City przystępował z fantastycznym bilansem 34-0-0 i należącymi w przeszłości do Hopkinsa pasami WBC World i WBO World w wadze średniej. Nie były one jednak stawką walki, bez względu na jej wynik, Pavlik zachowywał oba tytuły.

A walka od początku przebiegała pod dyktando znacznie starszego Hopkinsa. „The Alien” w całym pojedynku zadał więcej ciosów (530:463), uderzał skuteczniej (32% jego ciosów dotarło do celu, przy 23% rywala) i pewnie zwyciężył na punkty. Znany z solidności i niezłego uderzenia kończącego Pavlik tym razem niewiele mógł wskórać. Hopkins ruszał się szybciej, wyprzedzał ruchy rywala i sam wyprowadzał zabójcze kontry. Ostatecznie na jego korzyść punktowali wszyscy trzej sędziowie (117:109, 119:106 i 118:108).

Pavlika porażka nie zdeprymowała, cztery miesiące później obronił bowiem swoje pasy w starciu z Marco Antonio Rubio, a do 2012 roku jeszcze siedmiokrotnie wychodził na ring (sześć zwycięstw i jedna porażka), aby ostatecznie zakończyć karierę zwycięskim pojedynkiem z Willem Rosinskym. A Hopkins dopiął swego i wrócił na szczyt. W 2011 roku wygrywając z Jeanem Pascalem zdobył pasy IBO World i WBC World w wadze półciężkiej. Jeszcze większej sztuki dokonał trzy lata później, gdy w wieku 49 lat pokonał Beibuta Szumenowa i zdobył mistrzostwo świata trzech federacji! W swoich kolejnych walkach przegrał jednak z Siergiejem Kowaliewem i Joe Smithem Jr…

Znakomita, zakontraktowana na 12 rund walka Bernard Hopkins vs Kelly Pavlik w cotygodniowym bloku pięściarskiej klasyki w czwartek 9 listopada o godz. 22.00 w Fightklubie.

ZOBACZ WIDEO: Bezdyskusyjny triumf Leo Santa Cruza

Źródło artykułu: