NFL wróciła w dobrym stylu! Nieudany rewanż za Super Bowl

Getty Images / Kent Nishimura / Jon Gruden zarobi rekordowe pieniądze
Getty Images / Kent Nishimura / Jon Gruden zarobi rekordowe pieniądze

Za nami inauguracyjny pojedynek kolejnego sezonu NFL. Pierwszy mecz był jednocześnie rewanżem za finał poprzednich rozgrywek. Carolina Panthers po raz kolejny musieli uznać wyższość Denver Broncos.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice futbolu amerykańskiego w najlepszym wydaniu długo czekali na powrót NFL. Od Super Bowl 50 minęło ponad 7 miesięcy. W lutym w najważniejszym meczu sezonu Denver Broncos pokonali Carolina Panthers 24:10. Gracze z Charlotte szansę na częściowy rewanż dostali już w meczu otwierającym kolejne zmagania.

Podobnie jak w przypadku finału rozgrywek, to Pantery były faworytami starcia. W porównaniu do minionego sezonu rywal z Kolorado znacznie się osłabił. Przede wszystkim tracąc dwóch rozgrywających - legendarnego Peytona Manninga oraz jego zmiennika Brocka Oswailera. Najważniejszą pozycję w zespole mistrzów NFL zajął gracz zupełnie niedoświadczony - Trevor Siemian.

24-letni debiutant (wcześniej w karierze zagrał tylko jedną akcję) grał bez kompleksów i nie przejął się dwoma stratami na początku spotkania. Po pierwszej połowie Panthers prowadzili 17:7 i niewiele wskazywało na to, by obrońcy tytułu mogli odwrócić losy pojedynku.

Siemian mądrze prowadził grę Broncos (18/26 udanych podań, 178 jardów zdobytych) i został wynagrodzony w ostatniej kwarcie meczu. Zaledwie 10 sekund po rozpoczęciu gry zanotował pierwsze podanie na przyłożenie. Chwilę później jego vis a vis, Cam Newton zanotował stratę, a seria mistrzów NFL zakończyła się kolejnym przyłożeniem i pierwszym prowadzeniem w meczu (21:17).

ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Przyjezdni mieli jednak wszystko w swoich rękach by wygrać ten mecz. Kopacz Graham Gano najpierw zniwelował straty do jednego punktu, a dziewięć sekund przed końcem mógł zadecydować o sukcesie swojej drużyny.

Trener gospodarzy skutecznie wybił go z rytmu. Wziął przerwę tuż przed najważniejszym kopnięciem. Panthers zagrali tę akcję, Gano trafił, jednak punkty nie mogły być zaliczone. W powtórce kicker pomylił się już znacznie.

Decydująca akcja spotkania - przestrzelony field goal Grahama Gano z 50 jarów:

Denver Broncos - Carolina Panthers 21:20 (0:7, 7:10, 0:0, 14:3) 

Komentarze (0)