Nazwisko nie ciąży Schumacherowi. "Dostrzegam tylko korzyści"

Mick Schumacher jako syn legendy F1 i siedmiokrotnego mistrza świata nie ma łatwego życia w padoku. Wielu kibiców oczekuje, że 23-latek nawiąże do sukcesów Michaela Schumachera. On sam podchodzi inaczej do sprawy.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Mick Schumacher w objęciach mechanika Haasa Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher w objęciach mechanika Haasa
Mick Schumacher ściga się w Formule 1 od roku 2021. Wcześniej Niemiec przechodził przez niższe serie wyścigowe, gdzie często musiał się mierzyć z krytyką, bo zdaniem ekspertów nie posiada on takiego talentu jak Michael Schumacher, a miejsce w F1 otrzymał głównie ze względu na głośne nazwisko.

W ubiegłym sezonie F1 niemiecki kierowca ani razu nie punktował w barwach Haasa, co też było związane z tym, że amerykański zespół dysponował fatalnym bolidem. W sezonie 2022 ekipa przygotowała lepszy samochód, ale Schumacher długo nie był w stanie wykorzystać jego potencjału. Pierwsze punkty w karierze zdobył krótko przed przerwą wakacyjną w F1.

- Moje nazwisko? Jestem świadom tego, że ono ma pozytywy, jak i negatywy. Dostrzegam jednak tylko korzyści. Jestem dumny z tego, że mogę nosić nazwisko Schumacher i pokazać, co potrafię - powiedział Schumacher w rozmowie z racingnews365.com.

ZOBACZ WIDEO: Prosisz o koszulkę z nazwiskiem Lewandowskiego? W Barcelonie często słyszysz jedną odpowiedź

Obecnie 23-latek nie może korzystać ze wsparcia ojca, który w grudniu 2013 roku przeżył poważny wypadek podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach. Od tego momentu Michael Schumacher nie był widziany publiczny, a najważniejsze decyzje w rodzinie zaczęła podejmować jego małżonka - Corinna Schumacher.

- Mam wielkie wsparcie w rodzinie. To najważniejsze. Jestem wdzięczny, że mam tak wspaniałych rodziców. To moje ogromne szczęście - zapewnił kierowca Haasa.

- Oprócz tego, kim jesteśmy, to mentalność całej naszej rodziny jest niesamowita. To coś, czego życzyłbym każdemu. Niestety, nie każdy to ma. Udało mi się rozwijać we własnej przestrzeni, na moich warunkach, we właściwym czasie i nigdy nie byłem do niczego zmuszany. To ogromny profit w motorsporcie, bo niewielu kierowców ma przywilej uczenia się we własnym tempie. Wszyscy zmuszani są, by uczyć się jak najszybciej - podsumował Schumacher.

Obecny kontrakt Schumachera z Haasem wygasa po zakończeniu sezonu 2022. Nie najlepsze występy Niemca sprawiają, że nie może on być pewny swojej przyszłości w F1.

Czytaj także:
Hejt i rasizm w F1. Kierowca Alfy Romeo opowiedział o trudnych przeżyciach
Brazylia znów z kierowcą w F1? Wielki talent zbiera budżet na starty

Czy Mick Schumacher nawiąże swoimi osiągnięciami do sukcesów ojca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×