"Niech się zamkną". Verstappen reaguje na oskarżenia rywali

- Lepiej niech się zamkną - tak Max Verstappen skomentował narzekania Mercedesa i Ferrari na sugestie, że Red Bull Racing przekroczył limit wydatków F1 i złamał przepisy. Zdaniem Holendra, oskarżenia rywali są "nieco głupie".

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Od piątku padok Formuły 1 żyje doniesieniami o złamaniu limitu wydatków przez Red Bull Racing. Podczas gdy w zeszłym sezonie zespoły mogły wydać maksymalnie 145 mln dolarów, "czerwone byki" miały przekroczyć dostępny pułap nawet o 10 mln dolarów. Miało to wpływ nie tylko na zwycięską kampanię Maxa Verstappena, ale też przygotowania do sezonu 2022.

FIA ma wydać oficjalną decyzję ws. audytów poszczególnych ekip F1 w połowie przyszłego tygodnia. Jednak szefowie Mercedesa i Ferrari już teraz zaznaczyli, że oczekują surowej kary dla Red Bulla, jeśli nieoficjalne doniesienia okażą się prawdziwe. Zespół z Milton Keynes twierdzi natomiast, że zmieścił się w limicie i nie wyklucza nawet podjęcia kroków prawnych względem rywali w związku z zniesławieniem.

Głos ws. głośnej afery zabrał Max Verstappen. - Wiem, skąd biorą się takie spekulacje. Wiem, jakie otrzymałem zapewnienia od zespołu i mu ufam. Inne ekipy zaczęły dyskutować, podczas gdy nie posiadają żadnych informacji. To trochę głupie. Lepiej niech się zamkną - powiedział kierowca Red Bulla, cytowany przez "The Race".

ZOBACZ WIDEO: Kto zawiódł w kadrze? Jemu mówimy "nie"

Limit wydatków w F1 obowiązuje od roku 2021, przez co do tej pory nie było przypadku, by doszło do jego przekroczenia. Regulamin stanowi, że w razie "drobnego naruszenia", czyli wydania o 5 proc. więcej niż pozwala dostępny pułap (ok. 7 mln dolarów), kary dla zespołu są stosunkowo niegroźne. Obejmują one grzywnę finansową albo ograniczenie budżetu w kolejnym sezonie.

W razie rażącego przekroczenia limitu wydatków, w grę wchodzą już surowe kary - wykluczenie z klasyfikacji kierowców i konstruktorów czy też dyskwalifikacja z poszczególnych treningów czy wyścigów.

Teoretycznie Max Verstappen może być nawet pozbawiony tytułu mistrzowskiego w sezonie 2021, ale taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. - Nie poświęciłem zbyt wiele uwagi temu tematowi. To tylko plotki. Wiem za mało, aby to jakoś sensownie skomentować. Nie myślę o tym. Jestem dumny z mojego zespołu, że zrobił wszystko, aby spełnić wymogi określone przepisami - powiedział Lewis Hamilton, który przed rokiem przegrał walkę z Holendrem o tytuł.

- Mam pełne zaufanie do prezydenta FIA. Do tej pory zachowywał się on konsekwentnie i zdecydowanie w kwestii przestrzegania zasad. Regulamin to regulamin. Takie rzeczy mogą jednak wpływać na osiągi bolidu i musimy do tego podchodzić poważnie. Nie wiem, czy Red Bull złamał przepisy. Zobaczymy - dodał kierowca Mercedesa.

Czytaj także:
Wściekły Max Verstappen. Kosztowny błąd Red Bulla w kwalifikacjach
Afera rozsadza F1 od środka. Red Bull ma dość

Czy Red Bull powinien zostać surowo ukarany za przekroczenie limitu wydatków?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×