Niesamowity wyczyn Verstappena w Monako. Obijał się o bandy i zdobył pole position
Okrążenie kwalifikacyjne Maxa Verstappena z GP Monako 2023 przejdzie do historii. Kierowca Red Bulla, świadomy świetnego czasu Fernando Alonso, dał z siebie wszystko. Momentami nawet ocierał się i obijał o ściany na ulicznym torze.
Różnicę zrobił ostatni sektor, w którym Verstappen pojechał w sposób nieosiągalny dla rywali. W efekcie stratę do Alonso zamienił w przewagę nad Hiszpanem - wyniosła ona 0,084 s. Dało to 25-latkowi pierwsze w karierze zwycięstwo w kwalifikacjach do GP Monako.
Po zakończeniu "czasówki" Verstappen nie ukrywał swojej radości i jak ujawnił, "otarł się o kilka barier" w drodze po pole position. - Mój pierwszy sektor nie był idealny, pierwszy zakręt pojechałem zbyt ostrożnie. Wiedziałem, że miałem stratę do Alonso, więc w ostatnim sektorze dałem z siebie wszystko. Otarłem się o bariery i odbiłem się od band, ale jestem bardzo szczęśliwy z powodu pierwszego pole position w tym miejscu - powiedział przed kamerami Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Radwańska trenowała w Monaco. Tylko spójrz z kim- Wiedzieliśmy, że czeka nas trudna walka, by zebrać wszystko w całość. Piątkowe treningi nie zaczęły się najlepiej, ale poprawialiśmy się z sesji na sesję. W kwalifikacjach musisz dać z siebie wszystko i podjąć ryzyko - dodał Verstappen.
Max Verstappen wygrał kwalifikacje do GP Monako, podczas gdy jego główny rywal do tytułu mistrzowskiego znalazł się na ostatnim miejscu. To konsekwencja wypadku Sergio Pereza w Q1. Słaby występ Meksykanina jest kolejną dobrą wiadomością dla Holendra, który w niedzielnym wyścigu ma szansę na powiększenie przewagi w mistrzostwach.
- Potrzebujemy czystego startu, dojazd do pierwszego zakrętu jest dość krótki. W Monako jednak wiele się może zdarzyć, czyż nie? Samochód bezpieczeństwa, deszcz, co tylko chcesz. Zawsze jest tu trochę chaosu - ocenił Verstappen.
- Jeśli chodzi o tempo wyścigowe, bolid jest w porządku i nie przewiduję tu problemów, ale musimy mieć czysty wyścig - podsumował dwukrotny mistrz świata F1.
Czytaj także:
- Koszmar kierowcy Ferrari. Sędziowie byli bezlitośni
- Koniec marzeń Pereza o tytule? Sam nie mógł uwierzyć w to, co zrobił