McLaren świętuje 60. urodziny w dość nietypowy sposób. Zespół Formuły 1 z Woking co jakiś czas przedstawia zmienione malowania tegorocznego bolidu, odchodzącego od tradycyjnego designu, który utrzymany jest w pomarańczowych i niebieskich barwach. W efekcie kibice F1 zobaczyli już malowanie zwane "potrójna korona", nawiązujące do osiągnięć McLarena, jak i chromowane, będące hołdem dla designu z początków XXI wieku.
W środę McLaren ujawnił natomiast, że podczas najbliższego GP Singapuru i GP Japonii zobaczymy kolejną kolorystykę modelu MCL60. Tym razem został on utrzymany w barwach czerni i pomarańczu, a nad całością współpracowano z jednym ze sponsorów - firmą OKX.
Co ciekawe, OKX to firma zajmująca się tuningiem samochodów, która jest powiązana z ojcem kierowcy McLarena - Oscarem Piastrim. Dlatego nie powinno dziwić, że to właśnie młody Australijczyk pojawił się na pierwszych zdjęciach prezentujących zmienione malowanie modelu MCL60.
ZOBACZ WIDEO: Ryzykowny ruch Wiktora Lamparta. "Chciałem spróbować czegoś innego"
- Nasza współpraca z OKX staje się coraz mocniejsza i fantastycznie jest uczcić ją poprzez niesamowite malowanie. Nazwaliśmy je "Stealth Mode" i za sprawą tych barw wnosimy coś ekscytującego i innego podczas wyścigów w Singapurze i Japonii. Mam nadzieję, że te barwy spodobają się naszym fanom - powiedział Zak Brown, szef McLarena.
McLaren nie jest jedynym zespołem, który zmieni barwy w najbliższych tygodniach. Williams zamierza w kilku wyścigach zaprezentować światu malowanie powstałe we współpracy z marką Gulf. Gigant paliwowy jest obecny w motorsporcie od dekad, a jego pomarańczowo-jasnoniebieskie barwy zyskały wielu entuzjastów.
Dość powiedzieć, że nawet McLaren zaprezentował światu bolid w malowaniu Gulfa w roku 2021, gdy obie firmy łączył kontrakt sponsorski. Williams pokaże światu inne oblicze podczas GP Japonii i GP Kataru.
W przeszłości zespoły nie mogły zmieniać malowania swoich maszyn podczas sezonu. Właściciel F1 poluzował jednak restrykcje, z czego ekipy chętnie korzystają i prezentują zmodyfikowane projekty. Podczas ostatniego GP Włoch widzieliśmy chociażby nieco inne niż zwykłe ubarwienie pojazdów Ferrari i Alfa Romeo. W ten sposób obie marki uczciły domowy wyścig.
Czytaj także:
- Trwa koszmar kierowcy F1. Znów przegrał z kontuzją
- Chce odebrać tytuł mistrzowski Hamiltonowi. "Chodzi o sprawiedliwość"