Frederic Vasseur wyraził obawy, że obecny sezon Formuły 1 może stać się "mistrzostwami kwalifikacji". W ostatnich dwóch wyścigach w Chinach i Japonii wyprzedzanie było niezwykle trudne, co wpłynęło na wyniki zawodów.
Sezon 2025 rozpoczął się dynamicznie od GP Australii, w którym zmienne warunki pogodowe zapewniły wiele emocji na torze. Jednak w kolejnych wyścigach, w Chinach i Japonii, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Na tych torach wyprzedzanie było rzadkością, a kibice F1 nie mogli liczyć na nadmiar emocji.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego zawodnicy nie chcą jeździć w sparingach? Pawlicki komentuje
W ostatnim roku obowiązywania obecnych regulacji technicznych, zespoły zdołały znaleźć sposoby na obejście zasad, które miały promować więcej manewrów wyprzedzania. Jak wskazuje motorsport.com, w 2024 roku odnotowano o 70 mniej wyprzedzeń niż sezon wcześniej, mimo że odbyły się dwa dodatkowe wyścigi. Z kolei w 2025 roku wszyscy trzej kierowcy, którzy startowali z pole position, wygrali swoje wyścigi.
Jak pokazały zwycięstwa Oscara Piastriego w Szanghaju i Maxa Verstappena na Suzuce, jazda w czystym powietrzu i znajdowanie się na czele stawki jest kluczowe dla losów rywalizacji. Dodatkowo w Japonii pierwsza szóstka z kwalifikacji ukończyła wyścig w tej samej kolejności.
- Kwalifikacje zawsze były kluczowe dla osiągów. Im bliżej siebie są samochody, tym mniejsze są różnice między nimi. To prawda, że jesteś w grupie samochodów, a nie tylko walczysz z jednym przed sobą. Dlatego prawdopodobnie czekają nas mistrzostwa kwalifikacji - powiedział Vasseur, cytowany przez motorsport.com.
McLaren jest uważany za najszybszy samochód w tym roku, ale Lando Norris nie zdołał wyprzedzić Maxa Verstappena, a jego kolega z zespołu, Oscar Piastri, utknął na trzecim miejscu. Obaj kierowcy wskazali na niesamowite okrążenie kwalifikacyjne Verstappena jako decydujące dla wyścigu.
- To był wyścig na pełnych obrotach od startu do mety, ale tempo było zbyt podobne, by cokolwiek zrobić. Max pojechał dobry wyścig bez błędów, a ostatecznie wszystko sprowadziło się do pozycji startowych - powiedział Norris, który ma tylko punkt przewagi w "generalce" nad Verstappenem.
W podobnym tonie wypowiedział się Piastri. - Kilka razy byliśmy blisko wyprzedzenia, ale pozycja na torze jest na Suzuce niezwykle ważna. Myślę, że sobota był dniem, w którym przegraliśmy wyścig - stwierdził.
Ferrari notuje trudny początek sezonu. Wprawdzie Lewis Hamilton wygrał sprint w Chinach, ale w trakcie tego samego weekendu obaj kierowcy włoskiej ekipy zostali zdyskwalifikowani z wyścigu. Obecnie stajnia z Maranello zajmuje czwarte miejsce w "generalce" i ma spore straty do McLarena, Mercedesa i Red Bull Racing.
Vasseur przyznał, że Ferrari potrzebuje "poprawy w każdym elemencie". - Musimy spróbować zrobić lepszą robotę w przyszłym tygodniu, aby poprawić potencjał i wydobyć potencjał samochodu. Musimy poprawić się w każdym elemencie - podsumował Francuz, który zwrócił uwagę na to, że sezon jest długi i wciąż do rozegrania pozostało 21 wyścigów F1.