Alarmujące słowa Hamiltona. "Zero pozytywów"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Ledwie kilka dni temu Lewis Hamilton mówił, że "rozgryzł" bolid Ferrari. Po GP Arabii Saudyjskiej kierowca Ferrari nie brzmiał już tak pozytywnie. - To było coś okropnego - powiedział o swoich doświadczenaich z samochodem.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton wyraził swoje obawy dotyczące przyszłości Ferrari w obecnym sezonie Formuły 1. Po GP Arabii Saudyjskiej, w którym zajął siódme miejsce, Brytyjczyk przewiduje, że problemy z samochodem mogą trwać przez cały rok.

40-latek rozpoczął i zakończył wyścig w Dżuddzie na siódmej pozycji, tracąc 31 sekund do swojego zespołowego kolegi Charlesa Leclerca, który zajął trzecie miejsce i tym samym wywalczył pierwsze podium dla Ferrari w sezonie 2025. Brytyjczyk przyznał natomiast, że miał trudności z adaptacją do samochodu podczas tego weekendu.

ZOBACZ WIDEO: Co z nowymi lokalizacjami w Grand Prix? Działacz wyjaśnia

Hamilton nie ukrywał swojego rozczarowania po kwalifikacjach, a po wyścigu stwierdził, że nie widzi końca problemów z samochodem. - Zero pozytywów. Nie ma żadnego pozytywnego akcentu do wyciągnięcia po tym wyścigu. Poza tym, że Charles wywalczył podium dla zespołu - powiedział kierowca Ferrari, cytowany przez racingnews365.com.

- To było coś okropnego. Nie miałem frajdy z jazdy. W pierwszym etapie wyścigu miałem ogromną podsterowność, a samochód nie chciał skręcać, potem w drugim etapie miałem nieco lepszą równowagę - dodał.

Hamilton podkreślił, że zmaga się z problemami z równowagą i nie czuje samochodu pod sobą, ale nie potrafi wskazać konkretnego problemu. - Dosłownie próbowałem wszystkiego, a bolid po prostu nie chciał ze mną współpracować - wyjaśnił.

Nowy kierowca Ferrari przewiduje, że problemy będą się utrzymywać przez cały sezon. - Myślę, że będę miał trudności także w Miami, ale na ten moment nie ma rozwiązania. Tak będzie przez resztę roku, to będzie bolesne - ocenił.

Hamilton w dotychczasowych wyścigach zgromadził 31 punktów, co daje mu siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej F1. W nieco lepszej sytuacji jest Leclerc, który z 47 "oczkami" zajmuje piąte miejsce w "generalce". Dorobek obu kierowców jest jednak daleki od marzeń kierownictwa Ferrari.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści