Nie chciał inwestować w karierę mistrza. Stracił fortunę

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Jos Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Jos Verstappen

Max Verstappen ma już cztery tytuły mistrza świata F1 i zapracował na miano jednego z najlepszych kierowców w historii. Michel Perridon, który na początku kariery Holendra odmówił inwestycji w jego karierę, ma czego żałować. Stracił przez to fortunę.

Raymond Vermeulen, obecny menedżer Maxa Verstappena, próbował przed kilkunastoma laty pozyskać sponsorów dla młodego kierowcy, jednak nie wszyscy dostrzegli potencjał tkwiący w Holendrze. Michel Perridon, który wcześniej wspierał finansowo karierę Josa Verstappena, ojca Maxa, zdradził właśnie, że odrzucił ofertę inwestycji w rozwój utalentowanego kierowcy.

Perridon, założyciel firmy Trust, która była widoczna na bolidach Formuły 1 na początku XXI wieku, w tym na samochodzie Minardi w 2003 roku - gdy startował w nim Verstappen senior, miał okazję zainwestować w Maxa.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza

Vermeulen zaproponował Perridonowi inwestycję w wysokości 5 milionów euro, co miało zapewnić mu 10 proc. udziału w dochodach Maxa przez całe jego życie. Biznesmen jednak odmówił, uznając, że już wystarczająco zainwestował w rodzinę Verstappenów.

- Sponsorowałem od zawsze Josa Verstappena poprzez moją firmę. Kosztowało mnie to fortunę. W pewnym momencie jego menedżer przyszedł do mnie i zapytał, czy chcę zainwestować 5 milionów euro. Zaoferował, że dostanę 10 proc. wszystkich dochodów Maxa do końca życia - wspomniał Perridon w podcaście "The Dutch Dragons".

Biznesmen odmówił i ma prawo żałować swojej decyzji. Obecnie Verstappen zarabia ok. 60 mln euro rocznie w ramach umowy podstawowej z Red Bull Racing. Biorąc pod uwagę bonusy i indywidualne kontrakty sponsorskie, kwota ta może urosnąć nawet do 75-80 mln euro rocznie.

Dodatkowo Holender budzi ogromne zainteresowanie w padoku F1. Verstappen regularnie łączony jest z transferem do Mercedesa albo Astona Martina, gdzie jego zarobki mogłyby wzrosnąć do nawet 100 mln euro rocznie.

Biorąc pod uwagę, że Perridon miał zainwestować w rozwój Verstappena "tylko" 5 milionów euro, stopa zwrotu byłaby gigantyczna. - To był duży błąd - przyznał wprost 62-letni przedsiębiorca, którego majątek wart jest ok. 250 mln euro.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści