Boją się kolejnych decyzji Trumpa. "Ogromna niepewność"

PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Donald Trump
PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Donald Trump

Donald Trump nie zamierza rezygnować z wojny handlowej, jaką wszczął na początku kwietnia. W padoku są obawy, że wysokie cła mogą uderzyć w F1. Przed GP Miami część personelu spotkała się też z problemami w związku z zaostrzonym prawem migracjnym.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno firma Haas, której założyciel Gene Haas jest również właścicielem zespołu Formuły 1, wyraziła poważne obawy dotyczące międzynarodowych ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa. Rząd USA wprowadził 90-dniową przerwę, obniżając podstawową stawkę celną do 10 proc., ale cła na import z Chin wzrosły do 145 proc.

Trump zapowiedział już, że przedłużenie obecnej 90-dniowej przerwy, która wygasa w lipcu, jest mało prawdopodobne. W związku z tym, że F1 jest teraz mocno zaangażowana w amerykański rynek, inne zespoły również wyrażają obawy dotyczące wpływu tej sytuacji na globalną gospodarkę.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna mówi o finansach Włókniarza

Szczególne zaniepokojenie wyraża zespół Visa Cash App RB. Obaj sponsorzy tytularni zespołu z Faenzy pochodzą z amerykańskiego rynku. Jeśli dojdzie tam do recesji, Visa i Cash App mogą ograniczyć wydatki na sponsoring. - Szczerze mówiąc, do tej pory nie odczuliśmy dużego wpływu ceł na nasze funkcjonowanie - zapewnił Peter Bayer, dyrektor generalny Visa Cash App RB, cytowany przez agencję GMM.

- Mamy sponsorów z USA, którzy dokładnie analizują sytuację, ale nie spodziewamy się dużych efektów na razie, także dlatego, że jest ogromna niepewność co do tego, co faktycznie się stanie z tymi cłami, czy wejdą w życie, w jakim zakresie i gdzie. Myślę, że wszyscy są w trybie oczekiwania, ale na razie nie ma dużego wpływu - dodał Bayer.

Wsparcie z USA płynie też do Ferrari. Od ubiegłego roku tytularnym sponsorem amerykańskiego zespołu jest firma HP, a umowa opiewa na kwotę ok. 100 mln dolarów rocznie. - Na pewno mamy sponsorów z USA, ale także wielu dostawców z USA, czasami kupujących surowce w Chinach - powiedział szef zespołu Frederic Vasseur.

- Na pewno to tworzy pewną niepewność na przyszłość, ale prowadzimy otwarte rozmowy z nimi i staramy się przewidzieć każdy problem. Jednak to prawda - może to być trudna sytuacja - dodał Vasseur.

Zdaniem Andy'ego Cowella z Astona Martina, globalna gospodarka "przechodzi przez burzliwy okres" w związku z wojną handlową Trumpa. - Obserwujemy, staramy się reagować na to, co się dzieje, ale wyobrażam sobie, że sytuacja się uspokoi - powiedział szef ekipy z Silverstone.

Wysokie cła to tylko jeden z elementów polityki Trumpa. Nowa administracja wzięła sobie za cel ograniczenie nielegalnej migracji. Przekonał się o tym personel F1 udający się na GP Miami. Część osób musiała przejść bardzo szczegółową kontrolę podczas wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych. Wcześniej personelowi F1 wystarczała zwykła wiza pracownicza, teraz wymagano szczegółowych danych osobowych i informacji o zamiarach podróży.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści