Modele bolidów Formuły 1 zostały stworzone, aby uczcić trwające, wieloletnie partnerstwo obu marek. Jednak po raz pierwszy maszyny wykonane z klocków Lego zostały wykorzystane podczas oficjalnej parady kierowców F1. Zapewniło to całej stawce nie lada frajdę. - Czy możemy częściej jeździć takimi bolidami? - pytał żartobliwie Lewis Hamilton.
Nietypowe bolidy F1 w Miami
Aby w Miami pojawiło się dziesięć bolidów F1 wykonanych z klocków potrzeba było nie lada wysiłku. Wyjątkowe konstrukcje powstały w czeskiej fabryce firmy w Kladnie. Przy projekcie pracował zespół składający się z 26 inżynierów, projektantów i konstruktorów. Łącznie potrzebowali oni ponad 22 tys. godzin na stworzenie bolidów w skali 1:1.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Wróbel odpowiada Władysławowi Komarnickiemu
Każdy z bolidów może się rozpędzić do 20 km/h. Wielogodzinna praca inżynierów sprawiła, że konstrukcje mają dokładnie odwzorowane szczegóły - z logami sponsorów włącznie. Zostały też wyposażone w autentyczne opony produkcji Pirelli, z których na co dzień korzystają kierowcy F1.
- W Grupie Lego zawsze dążymy do eksplorowania nowych możliwości. To kreatywne wyzwanie jest prawdziwym świadectwem, jak niezwykłe jest połączenie między Grupą Lego, Formułą 1 i jej 10 zespołami. Wiemy, że naturalnej wielkości, jeżdżące modele wzbudzają zainteresowanie fanów i jesteśmy podekscytowani reakcją na odsłonięcie wszystkich 10 naraz - mówi Julia Goldin, dyrektor ds. produktu i marketingu w Grupie Lego.
GP Miami było pierwszą okazją, aby zobaczyć w akcji jeżdżące bolidy z klocków. Teraz ruszą one w globalną trasę i będą promować F1 w kolejnych państwach, przybliżając królową motorsportu m.in. dzieciom. Będzie je te można zobaczyć w specjalnych strefach kibica przy okazji wybranych wyścigów.
- Nasz sport jest synonimem innowacji i przesuwania granic, dlatego niesamowicie było doświadczyć kolejny przełomowy moment, gdy te wielkie konstrukcje pokonywały tor w rękach najlepszych kierowców na świecie. Nasze partnerstwo z Grupą Lego pozwala nam wnieść wiele radości do Grand Prix i zaangażować nowych odbiorców, i nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze możemy razem wymyślić - komentuje Emily Prazer, dyrektor handlowa F1.
Kierowcy F1 zachwyceni
Parada kierowców F1 odbywa się na kilka godzin przed startem wyścigu. Zwykle kierowcy wyjeżdżają na nią na ciężarówkach albo w odkrytym autokarze, dzięki czemu mogą mieć kontakt z publiką i pozdrawiać trybuny. W przypadku GP Miami było inaczej, bo cała stawka mistrzostw pokonała pętlę liczącą 5,4 km w maszynach wykonanych z klocków.
- Czy możemy się zderzać tymi bolidami? - zapytał George Russell, gdy wsiadł do "plastikowego" Mercedesa. Chwilę później radośnie machał w kierunku fanów. Pojawiły się też pierwsze próby manewrów wyprzedzania.
- To była najfajniejsza parada kierowców, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Świetna zabawa - dodał Lewis Hamilton, a Max Verstappen żartował, że wskutek kolizji na torze zostało parę klocków. - Chyba będą musieli pozamiatać tor. Byliśmy trochę powolni na prostych i okazało się, że te bolidy nie hamują tak łatwo, ale najważniejsze, by wyczyścili tor! - przekazał kierowca Red Bull Racing.
Formuła 1 na razie nie ujawnia, aby miała w planach ponownie zorganizować paradę kierowców, w trakcie której pojawiłyby się bolidy wykonane z klocków Lego.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czy podobają ci się bolidy F1 wykonane z klocków Lego? 
