George Russell, znany z talentu i determinacji, zawdzięcza swoją karierę w Formule 1 nie tylko własnym umiejętnościom, ale także ogromnemu poświęceniu swojego ojca, Steve'a Russella. Chociaż Brytyjczyk nie miał żadnych związków z motorsportem, postanowił zainwestować w przyszłość syna, sprzedając swoje przedsiębiorstwo rolnicze, by sfinansować jego karierę.
Russell dorastał w angielskim King’s Lynn, gdzie od najmłodszych lat uczestniczył w zawodach kartingowych. Jego ojciec pracował od rana do nocy, aby zapewnić synowi możliwość startów w wyścigach. - Od 7. roku życia do 16. roku życia nie byłem wystarczająco dojrzały, by zrozumieć, co moi rodzice dla mnie robią - przyznaje Russell w rozmowie z "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: Michał Korościel o swoim fenomenie. "Zawsze wołali moją mamę do szkoły"
Steve Russell, chociaż nie znał się na sportach motorowych, miał jasne oczekiwania wobec syna. Wymagał od niego pole position i podium w każdym wyścigu. Nawet zwycięstwa były analizowane pod kątem błędów. - - Słyszałem uwagi w stylu: "Nie wygrywasz". Oczekiwanie względem mnie były takie, abym zdobywał pole position co wyścig i przynajmniej stał na podium - wspomina 27-latek.
George Russell miał 12 lat, gdy jego ojciec sprzedał firmę, by sfinansować jego przyszłość w wyścigach. To był moment kluczowy, który mógł zakończyć się sukcesem lub porażką. Przełom nastąpił po jakimś czasie. Mercedes dostrzegł talent brytyjskiego kierowcy i podpisał z nim kontrakt, zapraszając go do swojej akademii talentów. Był rok 2017. Russell miał 19 lat.
Dwa lata później George Russell dostał szansę w F1 w barwach Williamsa, mając za partnera zespołowego Roberta Kubicę. Brytyjczyk w niemal każdej sesji był lepszy od Polaka, choć pojawiały się zarzuty, że jest faworyzowany przez zespół z Grove. Mało konkurencyjny bolid sprawił, że debiutancki sezon 2019 zakończył bez punktów na koncie.
W kolejnych latach Russell rozwijał swoje umiejętności, aż w końcu trafił do Mercedesa w 2022 roku. Od tego momentu wygrał dla niemieckiej ekipy trzy wyścigi. W obecnym sezonie jest jednym z bardziej regularnie jeżdżących kierowców i walczy o podium klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
Dzięki sukcesom w F1, Russell mógł spłacić dług wdzięczności wobec ojca. Wykonał na jego konto przelew na kwotę 2 mln dolarów. - Spłaciłem wszystko, co na mnie wydał - deklaruje kierowca Mercedesa, którego relacja z ojcem ewoluowała.
- Mój ojciec ukształtował mnie na osobę, którą jestem obecnie - podkreśla Brytyjczyk.