Zmiany w F1. Czy w Monako będą emocje?

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Oscar Piastri
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Oscar Piastri

W tym roku F1 wprowadziła obowiązek wykonania dwóch pit-stopów w GP Monako, ale zdaniem lidera "generalki" Oscara Piastriego, nie zmieni to wiele. - Nadal uważam, że wynik w 90 proc. będzie zależeć od kwalifikacji - mówi kierowca McLarena.

W tym artykule dowiesz się o:

GP Monako jest specyficzną rundą w kalendarzu Formuły 1. Z jednej strony zachwyca, ponieważ kierowcy pędzą po ciasnych i krętych ulicach księstwa, mijając na centymetry bariery. Wielu podoba się również otoczka zawodów, pełna luksusu i gwiazd show biznesu. Z drugiej strony w wyścigu zazwyczaj prawie wcale nie ma manewrów wyprzedzania, bo na tym torze jest o nie szalenie trudno.

Do tego zwykle prawie wszyscy kierowcy F1 jadą tylko na jeden pit-stop. Jeśli nie spadnie deszcz, w niedzielę najczęściej oglądamy "procesję". W sezonie 2025 okoliczności się zmieniły. Wprowadzono zapis w regulaminie zobowiązujący każdego kierowcę, aby w Monako zmienił opony przynajmniej dwa razy. To zwiększa prawdopodobieństwo przetasowań między zawodnikami. Teraz każdy obmyśla potencjalne strategie i analizuje różne scenariusze.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa

Robi tak również lider klasyfikacji generalnej, Oscar Piastri. Reprezentant McLarena nie uważa jednak, aby zmiana przepisów przyniosła wyraźną zmianę na torze. Wierzy, że w dalszym ciągu kluczem do sukcesu będzie pozycja startowa, a zdobywca pole position nadal będzie w wyjątkowo uprzywilejowanej pozycji.

- Nadal uważam, że wynik w Monako w 90 proc. będzie zależeć od kwalifikacji. Sądzę, że z tymi dwoma pit-stopami sytuacja jest teraz bardzo skomplikowana. Trzeba też użyć trzech kompletów opon. Jeśli pojawią się czerwone flagi, tak jak było to rok temu, już nie jest tak prosto. Zdecydowanie więc włoży to każdemu kij w szprychy. Ale myślę, że jeśli zakwalifikujesz się na pierwszym polu, to jeśli coś nie pójdzie wybitnie źle, nadal będzie ciężko cię pokonać - powiedział Piastri, cytowany przez motorsport.com.

- Sądzę zatem, że można teraz nieco bardziej zaryzykować, ponieważ w grę wchodzi wiele czynników strategicznych. Czy to zwiększy liczbę manewrów? Nie, ale prawdopodobnie doprowadzi do bardziej złożonego wyścigu - wyjaśniał swój punkt widzenia 24-latek.

Piastri pracuje, aby wygrać kwalifikacje, a potem nie dać się ograć strategią żadnemu rywalowi. - Nadal wolałbym być na pierwszym polu startowym niż jakimkolwiek innym. Tutaj jest nieco inaczej, gdyż pole position daje ci kontrolę nad wyścigiem. To nie są normalne zawody. Tak jak widzieliśmy w zeszłym roku: jeśli będąc liderem chcesz jechać wolniej o 10 sekund na okrążeniu, to możesz – wskazywał.

- To miejsce zatem dosyć różni się od normalnego. Chociaż sprawy się bardzo komplikują, bo masz najwięcej do stracenia. To najważniejsza kwestia. Wszyscy za tobą mogą trochę bardziej ryzykować. Masz do wyboru więcej opcji strategicznych, ale sprawa jest bardzo, bardzo skomplikowana. Nadal dochodzę do siebie po naradach, jakie mieliśmy - dodał.

Jeśli Piastri zdobędzie pole position, to musi pamiętać także o starcie. W Monako nawet wtedy jest trudniej wyprzedzić, ale niektórym się udaje. W ostatnim GP Emilia Romagna to właśnie na samym początku kierowca McLarena przegrał, wyprzedzony przez broniącego tytułu Maxa Verstappena.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści