Ryzyko się opłaciło. Oto główny faworyt do wygranej w F1

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris

Lando Norris przełamał się w F1, wygrywając kwalifikacje do GP Monako. Zawodnik McLarena tłumaczył dziennikarzom, że na ulicach księstwa o zwycięstwie lub porażce decydują najbardziej odwaga i podejmowanie ryzyka za kierownicą.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczne GP Monako póki co ciągle zaskakuje. We wszystkich trzech treningach tempo dyktował jadący u siebie Charles Leclerc. Niespodziewanie, bo trwający sezon Formuły 1 nie jest najmocniejszy w wykonaniu Ferrari. Gdy już wydawało się, że reprezentant gospodarzy sięgnie po pole position, inicjatywę przejął Lando Norris. To również może zaskakiwać, ponieważ Brytyjczyk tego roku miał ewidentne problemy w kwalifikacjach.

Kierowca McLarena nie zdobył pierwszego pola startowego od inauguracji sezonu w Australii, teraz zaś w decydującym momencie przebił kierowcę Ferrari o 0,109 s - i ustanowił nowy rekord toru (1:09.954). To bez wątpienia powrót w wielkim stylu.

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa

Norris niejako odrodził się na pojedynczym okrążeniu w specyficznym miejscu. Na ciasnym, ulicznym torze, na którym być może bardziej niż gdziekolwiek indziej liczy się kierowca, mniej bolid. Według triumfatora "czasówki" kluczowy był jeden element. Nawet nie same umiejętności, bo wśród najlepszych poziom jest bardzo wyrównany, ale umiejętność radzenia sobie z ryzykiem w momencie mijania o milimetry metalowych barier.

- Kiedy wchodzisz do Q3, na finałowym okrążeniu w pewnym sensie chodzi o to, kto potrafi zaryzykować nieco bardziej. To było niezłe "kółko". Ładnie je złożyłem. To miłe uczucie, gdy przekraczasz linię mety i wiesz, że się opłaciło. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział 25-latek w Sky Sports.

Norris wraca na pole position dokładnie po 70 dniach. Dla kogoś, kto walczy o mistrzostwo świata, to musi być bardzo ważny moment. - Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, jakie to uczucie zdobyć ten wynik po perturbacjach na przestrzeni ostatnich paru miesięcy. Szczególnie tutaj w Monako, to piękne miejsce i prawdopodobnie najtrudniejszy tor, żeby zrobić coś takiego, na dodatek w starciu z lokalnym bohaterem - dodał gwiazdor McLarena.

- Jestem bardzo dumny z całego zespołu - pracowaliśmy dużo w tym tygodniu, jak i w ciągu ostatnich miesięcy, aby nastąpił taki dzień jak dzisiaj. Tak więc bardzo się cieszę - podsumował.

Norris ma szansę ugrać sporo na swoją korzyść w rywalizacji o mistrzostwo. W Monako bardzo trudno wyprzedzać, więc pole position oznacza, że przed Brytyjczykiem wielka szansa, aby wygrać także wyścig. Chociaż w tym roku może dziać się więcej niż zwykle, za sprawą wprowadzonego obowiązku wykonania dwóch pit-stopów.

Rywale Norrisa do tytułu - zespołowy partner Oscar Piastri i urzędujący czempion Max Verstappen - ustawią się w drugiej linii startowej. Holender był piąty, ale awansował na czwarte pole wskutek kary cofnięcia dla Lewisa Hamiltona, który go blokował w kwalifikacjach.

Początek wyścigu o godzinie 15.00.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści