Hamiltonowi puszczają nerwy? Po wyścigu padły ostre słowa

PAP/EPA / SIU WU / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
PAP/EPA / SIU WU / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton liczył na podium w GP Hiszpanii, a finiszował na szóstym miejscu. Brytyjczyk zaczyna być sfrustrowany sytuacją w Ferrari. - To był najgorszy wyścig, jaki przeżyłem - powiedział siedmiokrotny mistrz świata F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton nie krył rozczarowania po zakończeniu GP Hiszpanii w Barcelonie. Kierowca Ferrari ukończył niedzielny wyścig Formuły 1 na szóstym miejscu, choć miał chrapkę na znacznie więcej. Po dość udanych kwalifikacjach, w których 40-latek uzyskał piątą lokatę, Hamilton mówił o walce o podium w wyścigu.

Brytyjczyk udanie rozpoczął wyścig, wyprzedzając zaraz po starcie George'a Russella i w ten sposób awansował na czwartą lokatę. Jednak z czasem jego tempo spadło, co zmusiło go do ustąpienia miejsca szybszemu partnerowi z ekipy.

ZOBACZ WIDEO: Ma do działaczy jeden zarzut. Kłopoty Motoru Lublin?

Charles Leclerc zaprezentował lepsze tempo w niedzielę i finiszował w Barcelonie na trzecim miejscu. Tymczasem Lewis Hamilton miał problemy przy okazji jednego z pit-stopów, poniósł przez to straty czasowe i spadł w klasyfikacji wyścigu. Dlatego też później był w najlepszym nastroju i niechętnie rozmawiał z mediami.

- Wszyscy byli na tych samych oponach - stwierdził Hamilton przed kamerami Sky Sports, odnosząc się do trudności z utrzymaniem tempa. - To najgorszy wyścig, w jakim kiedykolwiek brałem udział - dodał w odpowiedzi na kolejne pytanie.

Na pytanie o plany na przyszłość odpowiedział bardzo krótko. - Wracam do domu - rzucił do kamery. Hamilton nie odpowiedział na pytanie o to, czy widzi jakieś pozytywy po weekendzie w Barcelonie i nie ujawnił, nad czym będzie pracował wraz z Ferrari w kolejnych dniach. Jego krótkie odpowiedzi aż kipiały od frustracji.

Tymczasem Leclerc, który startował z siódmego miejsca, zakończył wyścig na podium, co było dla niego miłym zaskoczeniem. - Nie jestem zachwycony drugim czy trzecim miejscem, ale to wciąż dobry wynik, bo nie spodziewałem się tego przed weekendem - powiedział drugi z kierowców Ferrari. Monakijczyk pochwalił też siebie za strategię z kwalifikacji, w których celowo zaoszczędził jeden komplet nowego ogumienia, aby dysponować nim na wyścig i mieć większy wachlarz możliwości strategicznych.

Komentarze (6)
avatar
Santiago6
4.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A koszulkę pewnie szyli pod worek kartofli :D 
avatar
Svenny
4.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech lepiej Sir Lewis nie pokazuje już więcej się bez koszulki.. bo jak na niego patrzę to bym gryzł te jego suty! 
avatar
Svenny
3.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oho! Ja też popuściłem po wyścigu w moje kalesony! To jest niedopuszczalne żeby mój wykolczykowany i wytatuowany idol dostał takie bęcki od innych!!! Ajajajajajajaj! Idę na kebsa, ale wcześniej Czytaj całość
avatar
Svenny
3.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
U mnie wczoraj też padły ostrew słowa, gdy matka przyłapała mnie na... Uszy do góry serze, moja ty rozczochrana i wykolczykowana! Dajesz w wyścigu i nie popuszczasz gazu! 
avatar
Don Larouse
2.06.2025
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Frustracja, frustrata sięga zenitu. Nie potrafi pokazać na torze, to chce być mocny w gębie. Problem w tym, że w Ferrari nie będą tego tolerować, co pokazują przykłady z przeszłości, a szczegól Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści