Słodko-gorzki Hungaroring dla Kucharczyka. Zwycięstwo Polaka na Węgrzech

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Tymoteusz Kucharczyk po wygranej
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Tymoteusz Kucharczyk po wygranej

Za Tymoteuszem Kucharczykiem słodko-gorzka runda Euroformula Open. Po dominacji w sobotniej rywalizacji i trzecim zwycięstwie w sezonie, przyszła trudniejsza niedziela na Hungaroringu.

Weekend wyścigowy zaczął się od czwartkowych testów, podczas których kierowcy mogli po raz pierwszy zapoznać się ze zmodernizowanym Hungaroringiem. Upalne warunki sprawiały, że było to wyzwanie zarówno dla kierowców jak i ich samochodów. Dlatego czasy uzyskiwane przez kierowców nie były do końca reprezentatywne. Piątkowe treningi Euroformula Open odbywały się w nieco chłodniejszych warunkach razem z lekkimi opadami deszczu.

Pierwszy prawdziwy sprawdzian stanowiły poranne kwalifikacje. Tymoteusz Kucharczyk pokazał się w nich z bardzo dobrej strony, uzyskując najlepszy czas i zdobywając drugie pole position z rzędu. Polak bardzo dobrze wystartował i pewnie prowadził po starcie pierwszego wyścigu. Później budował przewagę na kolejnych okrążeniach i zdominował sobotnią rywalizację, finiszując 13 sekund przed drugim zawodnikiem, dzięki czemu polscy kibice mogli usłyszeć "Mazurka Dąbrowskiego".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spędziła urodziny na Malediwach. Co za widoki

Niedziela oznaczała odwrócone kolejności na polach startowych do wyścigów, do których Kucharczyk przystępował z trzeciej linii. Po starcie Kucharczyk starał przebijać się do przodu, ostro rywalizując z najgroźniejszymi rywalami w mistrzostwach. Po pierwszych okrążeniach zadomowił się na piątej pozycji i naciskając na Davida. Kręte i ciasne zakręty węgierskiego obiektu nie ułatwiały wyprzedzania i mimo prób Polak dojechał do mety tuż za podium.

Trzeci wyścig rozpoczął się podobnie jak drugi, kierowcy rywalizowali koło w koło przez pół pierwszego okrążenia. Kucharczyk przebił się ponownie na czwarte miejsce i kolejne kilka okrążeń spędził za Shinem, którego kilkakrotnie próbował wyprzedzić. Najodważniejszy manewr Polak przeprowadził na ósmym okrążeniu.

Niestety, optymistyczna próba do pierwszego zakrętu zakończyła się kontaktem między ich samochodami, w wyniku czego uszkodził przednie skrzydło i musiał zjechać do boksów. Kierowca BVM Racing jeszcze starał się o uzyskanie najlepszego czasu okrążenia w wyścigu, lecz ostatecznie ukończył zawody bez punktów.

Tymoteusz Kucharczyk ma za sobą słodko-gorzki weekend
Tymoteusz Kucharczyk ma za sobą słodko-gorzki weekend

- Za mną słodko-gorzki weekend na upalnym Hungaroringu. Od początku czułem się tutaj dobrze za kierownicą, co udało się przekuć w pole position i w trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Inaczej potoczyła się dla nas niedziela, podczas której najpierw dowiozłem solidne punkty za czwarte miejsce, a później ukończyłem bez punktów ostatni wyścig. Optymistyczny atak mógł dać pozycję na podium, lecz tym razem zakończył się urwanym skrzydłem - mówi Kucharczyk.

- Za nami to dopiero połowa sezonu, więc jest wciąż wiele okazji, żeby odrobić straty w klasyfikacji generalnej, które nie są duże. Miło było widzieć tak wielu kibiców z Polski i na pewno miłym wspomnieniem będzie pierwszy "Mazurek Dąbrowskiego" po modernizacji obiektu, który traktujemy niemal jak własny. Dziękuję mojemu głównemu partnerowi porównywarce ubezpieczeń Mubi, Orlen Akademii Motorsportu, Brink Bev, producentowi napoju Brainer. The brain drink oraz firmie technologicznej iteo za możliwość realizacji tegorocznych startów. Czasu na długi odpoczynek nie ma, bo już za dwa tygodnie ruszamy na Paul Ricard - dodaje polski kierowca.

Tymoteusz Kucharczyk zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu Euroformula Open Championship z dorobkiem 168 punktów i traci do prowadzącego Michaela Shina 30 punktów. Piąta runda sezonu odbędzie w dniach 18-20 lipca na torze Paul Ricard we Francji.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści