Jeszcze kilka lat temu Arvid Lindblad przegrywał z Kacprem Sztuką rywalizację o tytuł we włoskiej Formule 4, ale Brytyjczyk szwedzkiego pochodzenia nie narzekał na braki budżetowe. Zaplecze finansowe pozwoliło mu na odpowiednią liczbę testów i błyśnięcie talentem w Formule 3, gdzie z kolei Polakowi powinęła się noga.
Dlatego też obecnie niespełna 18-letni Lindblad jest o krok od Formuły 1, a rok starszy Sztuka musi rywalizować w Eurocup-3 i dowodzić, że ciągle ma potencjał, aby któregoś dnia zawitać do elitarnego grona królowej motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz olimpijski fanatykiem żużla. "Za Rybnikiem jeździłem po całej Polsce"
Z ustaleń serwisu rossomotori.it wynika, że Lindblad już wie, że w przyszłym sezonie będzie startować w F1. Red Bull Racing jest zbudowany postawą młodego kierowcy w prywatnych testach, jakie organizował mu na przestrzeni ostatnich miesięcy. Dlatego Brytyjczyk miał podpisać dokumenty gwarantujące mu występy w siostrzanej ekipie - Visa Cash App RB.
Decyzję ws. młodego kierowcy podjął Helmut Marko. Doradca Red Bulla ds. motorsportu miał osobiście potwierdzić Brytyjczykowi, że znajdzie się na polach startowych F1 w 2026 roku. Austriak dostrzega w Arvidzie Lindbladzie "nowego Maxa Verstappena". Czas pokaże, czy porównania do Holendra były na wyrost, ale ich początki kariery wyglądają podobnie. Verstappen debiutował w F1 jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności.
Red Bull musi szukać następcy Maxa Verstappena, bo przyszłość czterokrotnego mistrza świata F1 w zespole jest mocno niepewna. Równocześnie ekipa ma problem z obsadą drugiego fotela. Obecnie zajmuje go Yuki Tsunoda, ale tylko cud mógłby uchronić Japończyka od wyrzucenia z szeregów "czerwonych byków" po sezonie 2025.
W Visa Cash App RB ścigają się na ten moment Isack Hadjar oraz Liam Lawson. Jeden z nich najprawdopodobniej otrzyma awans do głównego zespołu Red Bulla w 2026 roku, co z kolei otworzy drogę do startów Arvidowi Lindbladowi.