Ferrari sprawiło sensację w F1. Problemy faworytów w Baku

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (z lewej) i Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (z lewej) i Charles Leclerc

Lando Norris uszkodził bolid w drugim treningu F1 przed GP Azerbejdżanu. Problemy miał też kolejny kierowca McLarena - Oscar Piastri. Sytuację wykorzystało Ferrari. Na czele stawki zobaczyliśmy Lewisa Hamiltona, a za nim Charlesa Leclerca.

McLaren nie może być zadowolony z tego, jak wyglądał piątek na torze w Baku w jego wykonaniu. W pierwszej sesji problemy miał Oscar Piastri, w którego samochodzie szwankował silnik. W tym przypadku Australijczykowi nieco się upiekło, bo poranny trening został storpedowany przez uszkodzony krawężnik. Jego naprawa potrwała ok. pół godziny i w tym czasie nie oglądaliśmy bolidów w akcji.

W drugiej sesji to Lando Norris zapewnił mechanikom dodatkową robotę. - Uderzyłem w ścianę - zgłosił Brytyjczyk przez radio i po chwili było widać, że skala uszkodzeń w pojeździe jest spora. Chociaż wicelider "generalki" Formuły 1 był w stanie samodzielnie dojechać do alei serwisowej, to jego bolid zostawiał cztery ślady na asfalcie. Efekt był taki, że Norris więcej nie wyjechał na tor.

ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS

Piastri również miał swój moment w popołudniowej sesji F1 w Baku. Aktualny lider mistrzostw otarł się delikatnie o ścianę i momentalnie zjechał do alei serwisowej. W tym przypadku skończyło się lekkim otarciem opony i Australijczyk mógł dość szybko powrócić do akcji.

Problemy faworytów wykorzystało Ferrari. Dość niespodziewanie na czele stawki znalazł się Lewis Hamilton z czasem 1:41.293. Drugi Charles Leclerc stracił do niego 0,074 s. W przypadku Brytyjczyka i Monakijczyka również było widać jazdę na limicie. Zwłaszcza Leclerc miał kilka sytuacji, w których milimetry dzieliły go od pocałunku z bandą i zniszczenia bolidu.

Również George Russell ratował się przed wypadkiem. Kierowca Mercedesa w drugiej części treningu był bliski tego, aby stracić panowanie nad samochodem. Milimetry zadecydowały o tym, że 27-latek uratował sytuację.

F1 - GP Azerbejdżanu - 2. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Lewis Hamilton Ferrari 1:41.293
2. Charles Leclerc Ferrari +0.074
3. George Russell Mercedes +0.477
5. Andrea Kimi Antonelli Mercedes +0.486
5. Oliver Bearman Haas +0.598
6. Max Verstappen Red Bull Racing +0.609
7. Liam Lawson Visa Cash App RB +0.696
8. Esteban Ocon Haas +0.874
9. Alexander Albon Williams +0.884
10. Lando Norris McLaren +0.906
11. Carlos Sainz Williams +0.962
12. Oscar Piastri McLaren +1.002
13. Isack Hadjar Visa Cash App RB +1.150
14. Yuki Tsunoda Red Bull Racing +1.151
15. Gabriel Bortoleto Stake F1 Team +1.268
16. Pierre Gasly Alpine +1.381
17. Lance Stroll Aston Martin +1.478
18. Nico Hulkenberg Stake F1 Team +1.527
19. Fernando Alonso Aston Martin +1.674
20. Franco Colapinto Alpine +2.029
Komentarze (4)
avatar
NOBODY42
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Na kakaowym oku się skończyło :) 
avatar
One_Shoot
20.09.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Hamicz bije pianę jak zwykle, a potem znowu kompromitacja! 
avatar
Dariusz Furmańczyk
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Kurcze tak drogie Ferrari ma problem z bakiem??? 
avatar
NOBODY42
19.09.2025
Zgłoś do moderacji
12
1
Odpowiedz
Hahahaha! Spokojnie to tylko treningi :) Miłego dnia! LOL.. 
Zgłoś nielegalne treści