Fernando Alonso, który nie wygrał wyścigu Formuły 1 od 2013 roku, wiąże swoje nadzieje na upragniony, trzeci tytuł mistrzowski z nowymi regulacjami. Już w sezonie 2026 w F1 zobaczymy zupełnie nowe bolidy i silniki. Reset przepisów stanowi okazję do wymieszania stawki i zakończenia obecnej dominacji McLarena.
Jak podaje hiszpańska gazeta "AS", Alonso stwierdził, że "jeśli samochód będzie dobrze się spisywał, istnieje duża szansa, że 2026 będzie moim ostatnim w F1". 44-latek pokłada ogromne nadzieje w rozwoju Astona Martina, który w ostatnich miesiącach zainwestował ogromne środkiw budowę nowej fabryki i ściągnął topowych inżynierów z Adrianem Neweyem na czele.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Alonso przyznał, że "bardziej prawdopodobne jest, że Aston Martin osiągnie sukces w 2027 lub 2028". Zespół z Silverstone liczy na stabilność i rozwój pod kierunkiem Neweya.
Równocześnie hiszpański kierowca nie wyklucza pozostania w zespole dłużej, jeśli sezon 2026 nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. - Jeśli samochód będzie się źle spisywał, mogę kontynuować starty jeszcze jeden rok, aby zakończyć karierę z dobrym smakiem w ustach - dodał.
Kierowca z Oviedo, który zdobył swoje tytuły w 2005 i 2006 roku, podkreśla, że nie chce opuszczać Formuły 1 z powodu utraty konkurencyjności. - Kiedy opuszczę F1, chcę to zrobić, uważając się za najlepszego - podkreślił. Hiszpan planuje cieszyć się nadchodzącym sezonem i podejmować decyzje rok po roku, ale jego celem jest zakończenie kariery na wysokim poziomie.