Verstappen dał popis jazdy. Ogromny ścisk w F1 w Singapurze

Sobotni trening Formuły 1 przed GP Singapuru przyniósł spore emocje, nawet jeśli był rozgrywany w niereprezentatywnych warunkach względem kwalifikacji i wyścigu. Wszystko za sprawą niewielkich różnic, jakie zapanowały w czołówce. Najlepszy czas na Marina Bay wykręcił Max Verstappen (1:30.148).

Dobry wynik Holendra dodaje smaczku rywalizacji o tytuł w F1, bo jeśli Verstappen odniesie sukces w Singapurze, to wyśle kolejny sygnał, że ciągle wierzy w obronę mistrzostwa. Tym bardziej że McLaren nie wygląda przekonująco w Singapurze.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

W sobotniej sesji Lando Norris znalazł się na piątym miejscu ze stratą 0,089 s do aktualnego mistrza świata, a przez znaczną część treningu wolniejszy był Oscar Piastri. Obecny lider "generalki" F1 pojechał świetne okrążenie dopiero na zakończenie przejazdów, gdy wykręcił wynik gorszy o 0,017 s od kierowcy Red Bull Racing.

Pewne obawy może mieć Ferrari, które zostało z tyłu w sobotnim treningu F1 przed GP Singapuru. Lewis Hamilton był szybszy od Charlesa Leclerca, ale zajął dopiero siódmą pozycję ze stratą 0,411 s do najszybszego kierowcy. Monakijczyk był dziesiąty.

Ogrom pracy i niezadowolenia pojawił się w garażu Visa Cash App RB. Drugi dzień z rzędu bolid zniszczył Liam Lawson, wywołując tym samym czerwoną flagę. - Nie wiem co się stało - powiedział Nowozelandczyk, który stracił panowanie nad maszyną po najechaniu na krawężnik. Uszkodzenia w samochodzie były znaczące, co rodzi pytanie o występ Lawsona w późniejszych kwalifikacjach.